Od tygodnia Ratusz nie podaje nam liczby drzew, które miałyby być usuwane w związku z budową dworca autobusowego, towarzyszących mu obiektów i przebudową okolicznych dróg. Inwestycję krytykują już działacze Lubelskiego Ruchu Miejskiego, którzy mają zastrzeżenia do pomysłu na ul. 1 Maja i chcą jego zmiany.
To ma być największa inwestycja we współczesnej historii samorządu Lublina, który ogłosił już przetarg na budowę. Przedwczoraj prezydent powołał nawet specjalny, 32-osobowy „zespół zadaniowy”*). Jego rolą ma być m.in. „sprawna, kompleksowa, jednolita, terminowa” realizacja projektu, którego koszty szacowane są na 300 mln zł.
Między ul. Gazową, Młyńską i Wrońską ma powstać budynek z dachem w postaci spacerowego tarasu, obok ponad 40 stanowisk autobusowych przy zadaszonym peronie, a poniżej podziemny parking na ponad 200 pojazdów. Projekt przewiduje także przebudowę okolicznych dróg: od Krochmalnej przez Gazową i Młyńską aż po Pocztową i ul. 1 Maja.
Pewne jest, że budowa będzie się wiązała z wycinką drzew. Jak dużą?
O tym milczy Ratusz
O liczbę drzew do wycięcia już tydzień temu zapytaliśmy biuro prasowe Ratusza, ale nie doczekaliśmy się danych, chociaż z tym pytaniem przypominamy się codziennie. Wczoraj zadaliśmy jeszcze jedno: Dlaczego przez tydzień nie możemy się doprosić podania liczby drzew, których usunięcie przewiduje zatwierdzony projekt?
– Biuro projektowe jest w trakcie dokonywania ostatecznych ustaleń z zarządcami sieci i przeprowadza szczegółowe analizy całego projektu, począwszy od budynku dworca do przebudowy ulic. Trwają również ustalenia dla przyłączy sieci podziemnych. Kwestie te mogą wpłynąć na ilość drzew koniecznych do usunięcia lub przesadzenia – napisała nam Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Rzeczniczka przekonuje, że samorząd będzie się starać ograniczyć skalę wycinek. – Podobnie jak przy inwestycji na Al. Racławickich, ul. Lipowej i Poniatowskiego na tzw. etapie wykonawczym znajdziemy możliwości ocalenia jak największej liczby drzew – deklaruje Duma, jednak nie podaje „wyjściowej” liczby drzew do usunięcia. Zamiast danych jest kolejna deklaracja. – Ochrona zieleni jest dla nas priorytetowa, niemniej jednak musimy pamiętać, że zasięg inwestycji jest bardzo duży, a inwestycja ma charakter metropolitalny.
Aktywiści oburzeni
Plany inwestycji skrytykowali wczoraj działacze Lubelskiego Ruchu Miejskiego. Nie podoba im się to, jak przebudowana ma być ul. 1 Maja, która według wcześniejszych zapowiedzi miała być przekształcona w woonerf, czyli coś na kształt deptaka, ale z ograniczonym ruchem pojazdów.
– W naszej ocenie projekt w obecnym kształcie jest fatalny i stanowi zmarnowaną szansę na rewitalizację tej okolicy. Miał być woonerf a mamy regularną ulicę z paroma ławkami, wycinkę pięciu drzew oraz techniczne, biało-czerwone słupki niemające nic wspólnego z historycznym charakterem ulicy – punktuje Szymon Pietrasiewicz z LRM.
– Projekt powinien przejść głębokie modyfikacje, aby zaczął spełniać podstawowe standardy przestrzeni przyjaznej nie tylko użytkownikom samochodów i łączyć różne interesy: mieszkańców, podróżnych i rowerzystów – twierdzi Pietrasiewicz. Jego zdaniem projekt ul. 1 Maja nie stworzy mieszkańcom tej ulicy możliwości spędzania czasu wolnego. – Poprzez przemieszanie na całej długości funkcji parkingowej oraz zieleni nie stanowi zaproszenia do spędzania tam czasu lub zabawy.
Na dzisiaj aktywiści zapowiedzieli przedstawienie swoich pomysłów na poprawienie projektu zmian ul. 1 Maja.
* A zieleń się dopisze
Trzy minuty przed zakończeniem pracy Urzędu Miasta na jego stronie internetowej podmieniony został wczoraj dokument (plik) prezydenckiego zarządzenia powołującego „zespół zadaniowy”. W systemie komputerowym opisano to jako „aktualizację”. Widniejąca na dokumencie data pozostała bez zmian, inna jest za to treść. Do składu zespołu dopisano dwóch urzędników (teraz zespół liczy 34 osoby): Hannę Pawlikowską kierującą Biurem Miejskiego Architekta Zieleni i zatrudnionego w tymże biurze Józefa Piotra Wronę.
(drs)