Kardiolodzy z lubelskiego szpitala pomagają pacjentom z niewydolnością serca. To pierwszy tego typu eksperymentalny zabieg przeprowadzony w Polsce.
Eksperyment został przeprowadzony przez grono międzynarodowych specjalistów we współpracy z lekarzami z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4. Lubelscy medycy zostali wcześniej przeszkoleni przez izraelskich ekspertów. System przezcewnikowego zwężania tętnicy płucnej ma pomagać osobom z zastoinową niewydolnością serca i obniżoną frakcją wyrzutową. Procedura ma poprawić funkcjonowanie lewej komory serca. W zeszłym tygodniu, zabiegowi poddali się dwaj pacjenci.
- Najpierw wykonywaliśmy specjalne badanie hemodynamiczne. Wtedy pacjent leży na stole hemodynamicznym i ma wykonać wysiłek za pomocą urządzenia, które wygląda jak rower. Mierzymy parametry funkcji jego serca, w tym przypadku frakcji wyrzutowej rzutu serca, a następnie wszczepia się takie urządzenie, które się nazywa ContraBand. To jest urządzenie, które troszeczkę zawęża nam przepływ w tętnicach płucnych prawej i lewej, co powoduje to wzrost ciśnienia i pracy prawej komory. Natomiast prawa komora przesuwa nam trochę geometrycznie na lewą stronę przegrodę międzykomorową. Jeżeli mamy zmniejszenie tej lewej komory, to wtedy poprawia się jej funkcja skurczowa, co przekłada się na normalne życie pacjenta – tłumaczy dr hab. n. med. Piotr Waciński, kierownik Klinicznego Oddziału Kardiologii Inwazyjnej SPSK4.
Wynalazcą tej metody leczenia jest dr Elchanan Bruckheimer, kardiolog dziecięcy w Izraelskim szpitalu, który z powodzeniem przeprowadzał takie zabiegi u małych pacjentów. Doktor Waciński zaznaczył, że metoda jest bezpieczna, a jej efekt jest w pełni odwracalny.
Pierwszym pacjentem w Polsce, który poddał się eksperymentowi jest pan Wiesław, emerytowany informatyk z Lublina, który od wielu lat miał problemy z sercem, a w 2002 roku przeszedł poważny zawał.
- Dzięki temu, że byłem jak gdyby tak psychicznie przygotowany, to bez żadnej obawy na ten zabieg poszedłem. Trwało to tylko dwie godziny i dla mnie jako pacjenta to była nowość. Leżąc na operacyjnym w międzyczasie pedałowałem, więc to też było nawet rozluźniające, gdy ćwiczę, jednocześnie, kiedy odbywa się operacja. Wydaje mi się, że tak jak przy każdym zabiegu trudno ocenić efekt od razu. Chodziło o to, żeby była ta odporność serca na wysiłek. Daleko jeszcze do pełnej oceny, bo okaże się dopiero będę musiał pójść po schodach czy pod górkę. Natomiast w tej chwili, czuję się dobrze i uważam, że wszystko przebiegło i bezpiecznie pan doktor mnie zapewniał, że jest duża szansa poprawy – wspomina pan Wiesław Gębal, pacjent.
Dr Andrzej Madejczyk, zastępca kierownika oddziału kardiologii dodał, że potrzeba wprowadzania nowych terapii wynika z wydłużania się długości życia. W tej sytuacji pojawia się coraz większa liczba pacjentów, na których nie działają już standardowe metody leczenia. Jak zapowiadają medycy, problemy z niewydolnością serca będą dotyczyć coraz większej grupy osób. Kierownik oddziału zachęca jednocześnie do zgłaszania się w celu konsultacji i oceny, czy nowa metoda leczenia może być odpowiednia dla danej osoby.
Na ten moment, z nowej terapii skorzystało 25 osób na całym świecie. W pierwszej fazie eksperymentu, założone jest przeprowadzenie zabiegu u 60-70 osób. Po około pół roku, lekarze mają dysponować już pierwszymi wynikami, które mają prawdopodobnie być ogłoszone na kongresie kardiologii w przyszłym roku.