Jutro miasto zasiądzie do negocjacji z hiszpańską firmą, która nie radzi sobie z miejskim zleceniem na przebudowę sygnalizacji świetlnych. Na wykonanie zamówienia Hiszpanie mają czas do Wigilii. A w to, że zdążą, mało kto już wierzy.
Trzy lata temu firma z Madrytu wygrała przetarg na zaprojektowanie i wykonanie inteligentnego systemu zarządzania ruchem drogowym wraz z centrum dowodzenia przy ul. Lipowej. Ze wszystkim miała się uporać do końca czerwca 2014 r., ale poprosiła o dodatkowy czas, na co miasto się zgodziło. W nowej wersji umowy widnieje data 24 grudnia.
Ale i ten termin jest coraz mniej realny, bo firma zrobiła do tej pory zaledwie kilka procent całego kontraktu. Koncepcję całego systemu przekazała z 7-miesięcznym opóźnieniem, a latem miała zacząć wymianę sygnalizatorów na skrzyżowaniach. Nie zaczęła. Hiszpanie poprosili o kolejne przesunięcie terminu, tym razem o 10 miesięcy. Ratusz odmówił. - Taka zmiana nie wchodzi w rachubę - oświadczył Kazimierz Pidek, dyrektor Zarządu Dróg i Mostów.
Co nam mieli zrobić
W ramach umowy wartej 24 miliony złotych powstać ma system zarządzający pracą połowy sygnalizacji świetlnych w mieście. Ma on na bieżąco analizować natężenie ruchu na drogach i w razie potrzeby wydłużać albo skracać zielony sygnał dla poszczególnych kierunków ruchu. Jednym z głównych założeń jest tzw. zielona fala na następujących ciągach ulic: al. Kraśnicka-al. Sikorskiego-al. Solidarności-al. Tysiąclecia-ul. Mełgiewska; al. Unii Lubelskiej-Droga Męczenników Majdanka-ul. Krańcowa; Al. Racławickie-ul. Lipowa-al. Piłsudskiego.