Krzyże Wolności i Solidarności odebrali w piątek zasłużeni działacze opozycji demokratycznej. Cztery odznaczenia przyznano pośmiertnie.
Odznaczenia po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 roku przy okazji obchodów 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Krzyże nadawane są przez prezydenta RP na wniosek Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Mogę je otrzymać działacze opozycji wobec dyktatury komunistycznej.
Tym razem odznaczono Zenona Binkiewicza, Ryszarda Blajerskiego, Lucjana Cebulę, Dariusza Dłużniewskiego, Elżbietę Gacek, Jerzego Kopeczka, Mariana Króla, Cezarego Listowskiego, Jana Łodygę, Alfreda Łubiarza, Jerzego Miąca, Ludwika Sikorę, Annę Stanek, Marka Suszka, Wiesława Zbytniewskiego, Bronisława Wardawego oraz pośmiertnie Henryka Gontarza, Jana Kołkowicza, Edwarda Liska i Macieja Wójcika.
Odznaczenie odebrać miał także Andrzej Sokołowski, w latach 1980-1981 członek władz związku w WSK Świdnik, a w 1989 r. przewodniczący Komitetu Obywatelskiego w Świdniku. Legenda Solidarności odmówiła jednak przyjęcia wyróżnienia.
– Nie mamy już dziś Państwa demokratycznego, o które walczyłem, a jedynie dyktaturę partyjną – tłumaczy powody tej decyzji Andrzej Sokołowski w liście wysłanym do IPN. – To co dzieje się dziś, działo się również przed rokiem 1989, gdy ja i wielu podobnych mi obywateli, którym bliskie były idee demokratyczne, walczyli w obronie Wolności i Solidarności. Przyjmując Krzyż Wolności i Solidarności złamałbym wszelkie zasady, jakimi kierowała się moja Solidarność.
To nie pierwszy raz, kiedy opozycjoniści nie przyjmują odznaczenia. W ubiegłym roku zrobił to m.in. Stefan Niesiołowski argumentując, że IPN „działa jako PIS-owskie narzędzie na rzecz wprowadzenia w Polsce dyktatury likwidacji demokracji i państwa prawa”.