Zasada jest prosta: masz za dużo jedzenia, możesz je tu przynieść. Chcesz coś wziąć, to po prostu bierzesz. Za nic nie musisz płacić, ani nikogo pytać o zgodę. Samoobsługowa Jadłodzielnia działa od piątku na targowisku przy al. Tysiąclecia w Lublinie.
Statystycznie każdy Polak wyrzuca do śmieci 235 kilogramów jedzenia. Właśnie dlatego grupa osób założyła pierwsze w Lublinie miejsce, w którym można zostawić oraz wziąć jedzenie za darmo. Stragan nr 97 na targowisku przy al. Tysiąclecia w Lublinie dostali od spółki "Bazar" za darmo. Sami zainwestowali swój czas w remont stoiska, za własne pieniądze kupili też lodówki, sami doglądają też tutaj porządku.
Od piątku każdy chętny może już za darmo dostać tu produkty spożywcze. Można było znaleźć m.in. owoce, warzywa, domowe przetwory, makaron, ryż czy nabiał.
Miejsce nie podlega kontroli Sanepidu, bo nie są tu przygotowywane posiłki. Ale organizatorzy Jadłodzielni konsultowali się z pracownikami inspektoratu odnośnie tego jakie jedzenie powinno się tu zostawiać lub nie.
– Co można zostawić? Takie produkty, które sami chcielibyśmy zjeść. To czym chcemy się podzielić, jest zapakowane szczelnie, jeśli są to produkty gotowe. Natomiast jeśli ktoś produkuje własne dżemy albo kisi ogórki, to jak najbardziej jest to miejsce, żeby przynieść tu swoje wyroby – mówi Katarzyna Krygier, jedna z organizatorek lubelskiej Jadłodzielni.
Czego nie zostawiać? – Surowe jaja, mięso, surowe ryby to produkty, które bardzo szybko ulegają przeterminowaniu i zepsuciu. Ze względów bezpieczeństwa lepiej tego nie zostawiać – wylicza Katarzyna Krygier.
Oczywiście nie należy zostawiać produktów zepsutych, albo takich które mają uszkodzone opakowanie, a powinny byś szczelnie zapakowane.
Jadłodzielnia mimo że już funkcjonuje, nadal czeka na innych chętnych, którzy chcą wesprzeć jej działanie. Potrzebna będzie pomoc m.in. przy dowożeniu jedzenia na stoisko od sklepów, restauracji czy garmażerek, które zgłoszą się do współpracy.
– Jeszcze przed oficjalnym otwarciem udało nam się pozyskać kilka firm, małych sklepów i garmażerkę, które będą nam dostarczały swoje jedzenie, którego nie sprzedadzą – mówi Krygier. Pomysł spodobał się także sąsiadom Jadłodzielni, czyli handlowcom pracującym na targu przy al. Tysiąclecia. – Podłapali ten temat, przynoszą rzeczy, dopytują się jak nam idzie, bardzo nas wspierają. A my również zachęcamy osoby, które przychodzą do Jadłodzielni, żeby w tym czasie również robili zakupy u naszych sąsiadów – dodaje.
Jadłodzielnia jest otwarta w godzinach otwarcia targu, od poniedziałku do soboty w godz. 8-17.