Kraśnicką do śródmieścia najlepiej przejechać rowerem, a od pl. Zamkowego do ronda przy Zamku trzeba wlec się 20 km/h. Tylko tak, zdaniem naszego Czytelnika, można załapać się na tzw. zieloną falę na dwóch głównych arteriach.
Kierowca jadący al. Kraśnicką od skrzyżowania z ul. Roztocze z prędkością 50 km/h ma taką szansę trafienia na zieloną falę, jak 1 do 25. Inaczej mówiąc: zielone światło na wszystkich skrzyżowaniach może się trafić dopiero za 25 razem.
Nasz Czytelnik wyliczył, że im wolniej kierowca jedzie, tym większą szansę ma na to, by płynnie przejechać wszystkie skrzyżowania. A jeśli wlecze się z prędkością 18 km/h, to szanse na zieloną falę ma jak jeden do pięciu. – Za to jadąc rowerem można wszystkie skrzyżowania pokonać na zielonym świetle.
– Taka sytuacja jak opisana nie powinna mieć miejsca. Dlatego musimy sprawdzić, czy wszystko działa poprawnie – zapowiada Andrzej Matacz z Wydziału Dróg i Mostów w Urzędzie Miasta. – Ale światła nie są skoordynowane na całej długości Kraśnickiej i są przerwy w tej liniowości. Powtarzam tylko, że nie ręczę, że wszystko działa poprawnie. Sprawdzimy.
Kierowców, którzy się skarżą na al. Kraśnicką jest więcej. Wczoraj około godz. 10 jechał tędy pan Tomasz: W stronę Kraśnika miałem cały czas zielone aż do samego szpitala – opowiada. – W drugą stronę było gorzej. Przy Poczekajce złapało mnie czerwone światło. Gdy już byłem w połowie drogi do następnego skrzyżowania, zobaczyłem, że przy Zana zielone już gaśnie. Przy Głębokiej też trafiłem na czerwone – dodaje.
Pod lupę poszła też al. Solidarności w kierunku śródmieścia. Kto jedzie z maksymalną prędkością, czyli 70 km/h, na zielone światło przy Lubomelskiej ma szanse jak 1 do 8. Niemal stuprocentową szansę mają ci, którzy jadą 50 km/h. Gorzej jest przy Wodopojnej, Lubartowskiej i z przejściem dla pieszych przy zamku. Zdaniem pana Radka, najłatwiej przejechać je z prędkością 35 km/h. Aż do ronda pod Zamkiem, gdzie łatwo trafić na czerwone światło.
– Po kilkudziesięciu próbach i otrąbieniu przez innych kierowców okazało się, że średnia prędkość, z jaką musimy jechać od skrzyżowania al. Solidarności z ul. Wodopojną, tak, żeby przejechać na zielonym na rondzie pod Zamkiem wynosi 20 km/h! – alarmuje Radwan.
– Tu, niestety, jest problem. Światła przy Lubartowskiej są innego typu niż te na rondzie – mówi Matacz. – Będziemy je modernizować, kiedy ruszy budowa Alchemii.