Na internetowej stronie PKS Wschód nie ma rozkładu jazdy, a szumnie zapowiadana infolinia ciągle nie została uruchomiona.
W Internecie zamiast rozkładu znaleźliśmy tylko informację, że strona jest w przebudowie, pod lubelski numer informacji nie udało nam się dodzwonić, a możliwe było tylko połączenie z ogólnopolską informacją PKS, płatne 2,06 zł za minutę. Takie problemy z dowiedzeniem się czegokolwiek o odjazdach z lubelskiego dworca opisaliśmy dokładnie miesiąc temu.
- Internetowy rozkład jazdy z możliwością wyszukiwania połączeń zamieścimy w przyszłym tygodniu - zapowiadał 25 czerwca Leszek Piotr-Krajecki, wiceprezes PKS Wschód. Ale od tamtej pory nic się nie zmieniło. - Powinniście się jeszcze raz zająć się tym tematem. W zasadzie to nawet nie jest temat a wręcz skandal - napisał do nas internauta Paweł.
Ale PKS Wschód wcale nie czuje się winny. - Musieliśmy najpierw wybrać firmę, która zaprojektuje nam nową stronę internetową. Ten projekt jest już gotowy, ale brakuje jeszcze bazy danych z rozkładem - tłumaczył wczoraj Piotr-Krajecki. - To ogromna praca. Z dworca przy al. Tysiąclecia odjeżdża 2000 autobusów, a do bazy musimy wprowadzić 5000 tabliczek przystankowych. Dziś mamy już ponad połowę, a dziennie wprowadzamy około 200. Więcej się nie da. Potrzebujemy jeszcze 10 dni, później wszystko zostanie wrzucone do systemu i przez kolejne dwa dni będziemy to weryfikować. Myślę, że na prezentację rozkładu zaprosimy za dwa tygodnie.
Również miesiąc temu PKS obiecywał, że prędko uruchomi specjalny, czterocyfrowy numer informacji. System miał działać tak, by w sytuacji, gdy jedna telefonistka prowadzi rozmowę, połączenia automatycznie kierowane jest do siedzącej tuż obok kasjerki. A jeśli i ta jest zajęta - do następnej. Piotr-Krajecki twierdził, że do podłączenia takiej linii potrzebna jest tylko pisemna umowa z Telekomunikacją Polską, która wówczas jeszcze nie dotarła "z powodu strajku pocztowców”.
- Umowa już się odnalazła, szkolimy pracownika, który będzie odbierać telefon, ale chcemy, żeby miał do dyspozycji wyszukiwarkę połączeń tak, by nie musiał wertować papierów - twierdzi Piotr-Krajecki. Dlatego informacja ma ruszyć w tym samym czasie, co internetowy rozkład.
Do sprawy wrócimy.