Ministerstwo Finansów zapowiadało w przyszłym roku dwie obniżki akcyzy na piwo i wino. Mówiąc krótko, właśnie te trunki miały być tańsze. Ale będą droższe
Czy to oznacza, że w sklepach podrożeje piwo? Niekoniecznie. Jak mówi Czesław W. Szczepaniak, konkurencja na rynku jest duża i firmy nie będą raczej podwyższać cen. - Będziemy ograniczać własne koszty. Największą stratę odczuje sponsoring, bo browary nie będą łożyć już na sponsorowanie takich sum jak wcześniej.
Podwyżka akcyzy na piwa kryje w sobie jeszcze jedno niebezpieczeństwo. I tak tańsze piwa naszych sąsiadów staną się jeszcze tańsze.
Wóda w gaśnicach
To oznacza, ze na terenie pięciu przejść w Terespolu, Sławatyczach, Dorohusku, Hrebennem i Hrubieszowie dziennie wyłapuje się średnio 50-60 litrów przemycanego alkoholu. O ponad połowę mniej niż kiedyś. Po prostu przemytnikom już się nie opłaca przemyt. Im mniejsza różnica cen, tym mniejszy przemyt.
Tymczasem przemyt papierosów wzrósł o 103 proc. Bo papierosy w Polsce są coraz droższe, a za naszą wschodnią granicą ich ceny są dużo niższe. - Dziennie przechwytujemy kilka tysięcy paczek - dodaje ppłk Andrzej Wójcik.
Przemytnikom nie sposób odmówić wyobraźni i innowacyjnego myślenia przy wymyślaniu skrytek dla kontrabandy. - Towar jest ukrywany w kołach pojazdów, w tapicerce samochodów, w obudowach przedziałów kolejowych, w kanałach wentylacyjnych i toaletach. Wszędzie, gdzie się tylko da.
Kilka lat temu, na bocznicy kolejowej w Terespolu zapalił się wagon wypełniony przemycanym spirytusem. Na drugi dzień w innym pociągu celnicy znaleźli alkohol w... gaśnicach.
Przemytnicy nie marnują też miejsca na sobie. Foliowe woreczki z alkoholem można obwiązać wokół nogi czy pasa. - Pewnego razu taki przemytnik palił papierosa i nieopatrznie zbliżył go do ciała. Stanął w płomieniach. Ledwo go uratowano wspomina - A. Wójcik.
Przemytnicy próbują również tzw. wyrzutek. Po prostu przed kontrolą graniczną wyrzucają swój towar z nadzieją, że potem po niego wrócą. Nadzieja jest mała, bo Straż Graniczna zabezpiecza trasy.
Palimy kontrabandę
Po podwyżce akcyzy różnica będzie jeszcze większa. Wzrost cen używek dotknie także handlujących alkoholem. - Akcyza wyższa o 1,1 proc. raczej nie zmieni mi liczby klientów - przyznaje Sławomir Ziemniewski, właściciel lubelskiego sklepu "Świat Alkoholi”. - Jednak wolałbym obniżkę. Przy piwie nie miałoby to może wielkiego znaczenia, bo ceny spadłyby o kilkanaście groszy. Co innego markowe wina, które są w Polsce dużo droższe niż na Zachodzie. A gdyby były tańsze, to wielu kupujących wybrałoby dobre wino zamiast wódki.
Niestety, rząd - jak na razie - z obniżek podatku akcyzowego zrezygnował. I nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie do nich powrócił.