Co roku przyciąga do Lublina nie tylko turystów, ale także wystawców i twórców ludowych spoza kraju. Tak było i w ten weekend. Podczas Jarmarku Jagiellońskiego Stare Miasto pękało w szwach.
Impreza trwała od piątku do niedzieli. Do Lublina zjechało ponad 250 twórców ludowych z Polski i innych krajów, takich jak Białoruś, Litwa, Słowacja, Ukraina i Węgry. Motywem przewodnim tegorocznego Jarmarku był tradycyjny haft.
Zobaczyć i kupić można było wyjątkowe rękodzieło, m.in. tkane dywany, stroje czy obrusy (wzory z woj. lubelskiego do 28 sierpnia prezentować będzie muzeum na Zamku). Duże zainteresowanie wzbudzały też wyroby ceramiczne i pokazy lepienia w glinie. Właściciel jednego ze stoisk sprzedawał rzeźby, które wykonywał siekierą. Ale Jarmark to nie tylko stragany. W ramach imprezy działała Letnia Szkoła Haftu Tradycyjnego, a na błoniach przed Zamkiem powstało podwórko zabaw tradycyjnych dla dzieci.
W programie były też potańcówki, wystawy, spektakle i seanse filmowe.