Limuzyny na sygnale, czerwony dywan przed hotelem, świta azjatyckich fotoreporterów. Tajska księżniczka przyjechała do Lublina na konferencję naukową.
Chulabhorn Mahidol jest najmłodszą córką władcy Tajlandii Ramy IX i cenionym w świecie naukowcem w randze profesora. Kieruje instytutem naukowym w Bangkoku, zajmującym się badaniem roślin leczniczych. Jej Wysokość ma 52 lata, ale wygląda na połowę mniej.
- I to są efekty stosowania tradycyjnej medycyny - śmieje się prof. Kazimierz Głowniak, dziekan Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, który zaprosił księżniczkę do Lublina na zjazd poświęcony lekom roślinnym. Wczoraj wręczył jej herbaciane róże, ulubione kwiaty pani profesor.
Księżniczka mieszka w hotelu Europa, gdzie wraz ze swoją świtą zajmie całe piętro. Na jej życzenie przemeblowano pokoje, w jednym urządzono jadalnię. Hotel nie udziela żadnych informacji ze względów bezpieczeństwa.
- Przyjedzie ze swoimi kucharzami - powiedział nam jedynie szef kuchni. - Będą dla niej gotować. W kuchni tajskiej przeważają owoce morza, czyste zupy, świeże warzywa, łączy się smaki pikantne ze słodkimi.
Dziś Jej Wysokość wygłosi wykład inaugurujący konferencję. Wieczorem prezydent miasta wyda na jej cześć uroczystą kolację w Trybunale Koronnym. - Z udziałem ambasadora Tajlandii, władz województwa, Uniwersytetu Medycznego - wylicza Wioletta Wściseł z Ratusza. - Prezydent podaruje gościowi obraz z panoramą Lublina.
Jutro księżniczka otworzy wystawę poświęconą pracy swojego instytutu oraz roślinom leczniczym. - Na świecie obserwuje się nawrót do leków naturalnego pochodzenia. Ostatnio wynaleziono preparat z kory cisa zabijający komórki nowotworowe - mówi prof. Głowniak. - 75 procent ludzkiej populacji leczy się roślinami i korzysta z rad znachorów, szamanów, czarowników.
W Europie jest tylko 200 gatunków roślin leczniczych. W krajach Azji są ich tysiące. Dlatego lubelscy naukowcy interesują się egzotycznym Wschodem. - Na tamtejszych uczelniach funkcjonują obok siebie wydziały medycyny akademickiej oraz tradycyjnej, w szpitalach na jednych oddziałach proponują akupunkturę, masaż, preparaty ziołowe. Na drugich operacje chirurgiczne i diagnozę radiologiczną. Wszędzie są pacjenci - zapewnia lubelski profesor.
Relacje z pobytu księżniczki będą nadawane w tajskiej telewizji wraz z programami o naszym mieście. To kolejna wizyta Tajów w Lublinie. W ubiegłym roku odwiedziła szpital dziecięcy synowa króla Tajlandii.