Poseł Arkadiusz Bratkowski (PSL), były marszałek województwa lubelskiego wraca do zdrowia po wypadku samochodowym 21 marca br. Od kilkunastu dni intensywnie ćwiczy na sali gimnastycznej Oddziału Rehabilitacji w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4. - Jesienią zagramy w piłkę - obiecał w rozmowie z Dziennikiem.
- Pan Arek jest zdyscyplinowanym pacjentem
- mówi Andrzej Stryjecki, terapeuta. - Pilnie ćwiczy. Przykłada się do gimnastyki. Teraz porozciągamy mięśnie,
a później przejdziemy na bieżnię. Powoli zaczniemy trening chodzenia z laską.
Poseł opowiada. - Ostatnie co pamiętam, to moment, gdy wsiadałem do samochodu pod Sejmem. Później jest czarna dziura. Gdy się obudziłem w szpitalu po operacji i stanie śpiączki najpierw zobaczyłem żonę. Później lekarza. Wiedziałem, że jestem w szpitalu, bo podczas śpiączki to usłyszałem. Nie wiedziałem jedynie, czy jestem w Zamościu, czy w Lublinie - wspomina. A. Bratkowski nie jest pewien co mogło być przyczyną wypadku. - Przypuszczam, że zasnąłem za kierownicą. Wszyscy cieszą się z jego szybkiego powrotu do zdrowia.