40 tys. zł miesięcznie ma dostawać miasto za dzierżawę budynku Astorii u zbiegu Al. Racławickich i ul. Lipowej. To niewiele więcej niż płacił wcześniejszy dzierżawca, choć zawarta z nim umowa była krytykowana za to, że miasto ma z niej za mały zarobek
Poprzednim dzierżawcą była spółka Multico, która zarabiała na miejskim budynku przez 25 lat. Na taki czas zawarł z nią umowę urzędujący w 1992 roku Zarząd Miasta. Umowa była tak napisana, że nie pozwalała na podnoszenie (nawet o wskaźnik inflacji) czynszu, który ustalono (w przeliczeniu na dzisiejsze złotówki) na 20 tys. zł netto miesięcznie. Stawka nie mogła być podniesiona bez zgody Multico.
Ostatnio czynsz wynosił 38 tys. zł netto, co daje niecałe 17 zł za mkw. powierzchni użytkowej. Tak niska stawka była często krytykowana, ale władze miasta tłumaczyły, że nie mogą się wyplątać z umowy i muszą czekać aż wygaśnie, a to nastąpiło w połowie września.
Nowym dzierżawcą, jak postanowił prezydent Lublina, będzie miejska spółka Lubelskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, a umowa ma obowiązywać na okres do trzech lat. Teraz okazuje się, że czynsz naliczany spółce będzie tylko nieznacznie większy od kwoty, którą pod koniec trwania umowy płaciła miastu spółka Multico. Prezydent postanowił, co właśnie zostało ogłoszone, że LPGK będzie płacić… 40 tys. zł netto.
Dlaczego prezydent poprzestał na takiej stawce? – Miało na to wpływ kilka czynników, a decyzja została podjęta po wcześniejszych analizach – odpowiada Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. – Mamy świadomość, że w centrum miasta znajduje się wiele powierzchni o wyższym standardzie. Nasz budynek nie jest wyposażony w windy i miejsca postojowe. Negocjacje prowadzone z najemcami wykazały, ze nie wszystkie podmioty są skłonne do dalszego najmu powierzchni. Dodatkowo okazało się, część jednego z pięter budynku nie została wynajęta przez poprzedniego najemcę.
Ratusz tłumaczy ponadto, że Astoria stała się mniej dochodowa ze względu na zapowiedziany przez Urząd Miasta zakaz wieszania na niej reklam. O taki zakaz wnioskował miejski radny Michał Krawczyk (PO). – Rezygnacja z reklam, które szpeciły przestrzeń publiczną w tym miejscu, również uszczupliła dochody z nieruchomości – tłumaczy Bobowska.
Stawka 40 tys. zł netto ma obowiązywać do połowy marca. Wtedy obie strony umowy mają ustalić nową stawkę czynszu na kolejne lata obowiązywania umowy. – To czas dla spółki na skomercjalizowanie wolnych powierzchni i wynajęcie lokali na lepszych warunkach finansowych dla miasta – zapowiada Ratusz.