Jarosław Urban, kandydat na europosła z listy Samoobrony, śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych 21-letniego mężczyznę. Według świadków Urban pędził jak szalony.
– Nie słyszałem hamowania, tylko potworny huk – opowiada Józef Marczuk, kierowca busa, z którym podróżował 21-latek. W Garbowie zatrzymali się po drodze z Puław. – Darek przeleciał w powietrzu kilkadziesiąt metrów. Kiedy podbiegłem do niego, już nie żył. Krzyknąłem do kierowcy: „Człowieku, jak ty jeździsz?”, a on na to, że jechał czterdzieści na godzinę.
Małgorzata L. jest właścicielką przydrożnego baru: Ciało tego chłopaka spadło na dach stojącego na poboczu TiR-a i zsunęło się jak kukła na ziemię – opowiada. – Bmw zatrzymało się kilkanaście metrów za ciężarówką.
Polityk Samoobrony inaczej przedstawia wersję zdarzeń. Do wypadku miało dojść 40 metrów za przejściem dla pieszych.
• Jak szybko pan jechał?
– Nie wiem, jechałem w sznurze samochodów – mówił nam Urban płacząc. Przede mną był polonez. To zza niego wyskoczył ten człowiek. Nie miałem szans. Nawet nie hamowałem. Wpadł mi na maskę.
• Ale ten człowiek – według świadków – przeleciał kilkadziesiąt metrów w powietrzu...
– Nie, ja go wiozłem jakiś czas na masce. To nie tak, że on leciał. To nawet nie było uderzenie.
Prokuratura twierdzi jednak, że do wypadku doszło na przejściu dla pieszych. – Pieszy przechodził z lewej na prawą stronę – mówi Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Urbanowi zabrano prawo jazdy. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Dziś zostanie przeprowadzona sekcja zwłok ofiary. Samochód Urbana jest pokiereszowany. Ma uszkodzoną maskę i wybitą szybę. Jeśli biegli wykażą, że winnym wypadku jest kierowca bmw, Urban stanie przed sądem.
Dariusz W. pochodził z Rejowca fabrycznego. Zajmował się handlem obwoźnym.