– Nasz kandydat zaprzeczył wszystkiemu – tłumaczy Jacek Czerniak, szef lubelskiego sojuszu. – Dlatego postanowiliśmy mu dać ostatnią szansę.
Co Włoch ma wyjaśnić? Incydent, którego przebieg opisaliśmy we wczorajszym wydaniu Dziennika Wschodniego. Jak twierdzi 12-letni Mateusz, Włoch zaatakował go brutalnie: złapał za szyję, rzucił na karoserię auta. Na koniec miał wyzywać i grozić chłopcu. Wojciech Włoch zapewnia, że złapał go jedynie za kurtkę, gdy ten chciał uciec, po zniszczeniu plakatów wyborczych. Pod koniec września Włoch razem z kolegami miał zaatakować 19-letniego studenta za zerwanie plakatu. Obie sprawy trafiły do prokuratury i obecnie czekają
na wyjaśnienie.
Wczoraj sprawą zajął się zarząd miejskiego SLD. Jeszcze rano było niemal pewne, że Włoch zostanie skreślony z listy. Po popołudniu sytuacja zmieniła się radykalnie. – Kandydat zastanawia się, czy jego sprawy nie można rozpatrzyć w 24-godzinnym trybie wyborczym. Dziś ma nam przedstawić swoje ustalenia – tłumaczy Czerniak.
Tymczasem zdaniem Marka Sagana lubelskiego komisarza wyborczego jest to niemożliwe. – Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Po pierwsze dwunastolatka nie można pozwać do sądu. Poza tym tego typu sprawy, jak kierowanie gróźb czy pobicia, rozpatrują wyłącznie sądy karne – mówi.
– Jeśli incydenty nie będą się kwalifikować na przyśpieszony tryb wyborczy, to wystąpimy do prokuratury o szybkie wyjaśnienie tej sprawy – zapowiada Czerniak.