Śnięte ryby i kąpiące się osoby, w tym dzieci – taki widok można było zaobserwować nad Zalewem Zemborzyckim. Sanepid stanowczo odradza korzystania z kąpielisk przed sezonem.
– Z tą wodą coś jest nie tak – oburza się Urszula Piech, babcia chłopca, mieszkanka Lublina. – Aż strach dzieci puścić. Nie pozwoliłabym im na kąpiel.
To nie jedyne miejsce, gdzie można znaleźć martwe ryby. – Więcej dryfuje w okolicach tamy – tłumaczy jeden z rowerzystów.
– Pływają w wodzie od dłuższego czasu – dodaje Ryszard Mącik, którego spotkaliśmy nad akwenem. – Ryby się rozkładają, przylatują wrony. Przy takiej pogodzie to śmierdzi. A to jest przecież jedyne w Lublinie miejsce, gdzie można odpocząć nad wodą. Mogliby z tym w końcu zrobić porządek.
Mimo śniętych ryb, nie brakuje amatorów kąpieli. Widać było głównie młode osoby i dzieci. – Nic mi nie jest – stwierdza młody chłopak, pływający w pobliżu kompleksu basenów na Słonecznym Wrotkowie.
Sprawą śniętych ryb zajmuje się już Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie. – W środę pobraliśmy próbki wody – informuje Arkadiusz Iwaniuk, zastępca Lubelskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. – Już wtedy znaleźliśmy pojedyncze, śnięte ryby. Pod kątem zanieczyszczeń nie ma nic, co mogłoby nas niepokoić. Pełne dane będziemy mieć w poniedziałek.
Zdaniem dyrektora zjawisko jest typowe dla tej pory roku. – Są dwie przyczyny. Temperatura wody wynosi ponad 21 st. Celsjusza i tlen się gorzej rozpuszcza. Widać już też dużą ilość glonów – wylicza Iwaniuk. – Poza tym część ryb, która jest po tarle lub jest osłabiona po zimie, ginie.
Pracownicy WIOŚ radzą, aby tych miejsc unikać. Przed kąpielą ostrzegają również pracownicy sanepidu. Woda w zalewie nie była jeszcze badana.
– Dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu kąpieliskowego właściciel zawiadamia nas i pobiera próbki wody. Dopiero później kąpieliska mogą być dopuszczone do użytkowania – tłumaczy Małgorzata Serafin z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. Dodaje, że kiedy woda nie wygląda dobrze, to lepiej z kąpieli zrezygnować.
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zapewnia, że zdechłe ryby są na bieżąco wyławiane z wody. – Sprzątamy je codziennie, między godz. 8 a 15 – zapewnia Mariusz Szmit, prezes ośrodka. – Zgłosiliśmy ten problem również do odpowiednich służb, w tym do Polskiego Związku Wędkarskiego. I dodaje: Kąpieliska nie są jeszcze uruchomione. Zostaną otwarte w czerwcu, po badaniu wody. Osoby, które teraz kąpią się w akwenie, robią to na własne ryzyko.