O trudzie ukończenia specjalizacji, wyzwaniach i rozwoju lubelskiej kardiologii dziecięcej rozmawiamy z dr. n. med. Moniką Wójtowicz-Marzec, lekarzem kierującym Oddziałem Noworodkowym Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
Czym dokładnie zajmuje się pani jako specjalista w swoim ośrodku?
– W mojej pracy jako neonatolog i pediatra skupiam się głównie na diagnozowaniu i leczeniu noworodków, w tym wcześniaków. Od kilku miesięcy posiadam również tytuł specjalisty w dziedzinie kardiologii dziecięcej, co jest dość rzadkie w naszym regionie. W naszym ośrodku w Lublinie pacjenci mogą liczyć na kompleksową diagnostykę kardiologiczną już od pierwszych godzin życia, co jest istotne szczególnie dla noworodków z wadami serca czy zaburzeniami rytmu serca.
Dlaczego zdecydowała się pani na tak rzadką specjalizację?
– Specjalizacja w kardiologii dziecięcej jest wyzwaniem, głównie ze względu na konieczność wieloletniej nauki i praktyki w odległych ośrodkach, jak Warszawa, Łódź czy Kraków. Moja decyzja o tej specjalizacji wynikała z pasji do pomagania najbardziej potrzebującymi fascynacji mechanizmami funkcjonowania młodego organizmu, zwłaszcza w zakresie kardiologii.
Jakie wyzwania napotkała pani w trakcie edukacji i specjalizacji?
– Specjalizacja wymagała ode mnie wielu poświęceń, w tym czasu spędzonego z dala od rodziny i wielogodzinnych dojazdów. Trudności nie ograniczały się tylko do logistyki, ale również do intensywności i skomplikowania materii medycznej, którą musiałam opanować. W trakcie szkolenia specjalizacyjnego miałam możliwość poznania zagadnień związanych z diagnostyką prenatalną, operacjami kardiochirurgicznymi, zabiegami kardiologii interwencyjnej czy opieką nad pacjentami po przeszczepie serca. Jestem świadoma, że moje codzienne obowiązki obejmują mniej skomplikowane procedury kardiologiczne, ale czerpię ogromną radość i satysfakcję z praktykowania tak wspaniałej specjalizacji medycznej.
Jakie są najczęstsze schorzenia serca u noworodków w pani praktyce?
– Najczęściej diagnozujemy wady serca o różnym stopniu zaawansowania, a także zaburzenia hemodynamiczne, które mogą wymagać jedynie minimalnej interwencji lub bardziej złożonego leczenia. Zaburzenia rytmu serca również są częste, szczególnie w okresie noworodkowym. Często rozszerzamy diagnostykę zaburzeń rytmu serca u dzieci, które doświadczyły arytmii już w życiu płodowym, w przypadkach komplikacji w ciąży matki lub gdy historia chorób w rodzinie wskazuje na predyspozycje do takich zaburzeń.
Jak ważna jest wczesna diagnoza w kardiologii dziecięcej?
– Wczesna diagnoza jest kluczowa, ponieważ pozwalana szybką i skuteczną reakcję medyczną. Możliwość wczesnego wykrycia problemów kardiologicznych znacznie zwiększa szanse na efektywne leczenie i minimalizację długoterminowych komplikacji. Przykładem może być nieleczona arytmia u noworodka, która może doprowadzić do kardiomiopatii rozstrzeniowej i trwałego uszkodzenia mięśnia sercowego. Wczesne wykrycie arytmii i wdrożenie odpowiedniego leczenia, zapewnia noworodkowi i niemowlęciu prawidłowy rozwój. Oczywiście rozpoznanie wady serca, ocena wydolności układu krążenia u noworodka, to nasz priorytet. Staramy się, aby pacjent, który będzie wymagał interwencji zabiegowej na sercu, miał już ustalone dalsze postępowanie w ośrodkach kardiologicznych i kardiochirurgicznych przed wypisem z naszego oddziału.
Co wyróżnia pani oddział?
– Kiedy myślę o naszym Oddziale, przede wszystkim na myśl przychodzi nasz wyjątkowy zespół: lekarze i położne, których wyróżnia nie tylko profesjonalizm i wysoki poziom umiejętności praktycznych, ale także indywidualne podejście do każdego pacjenta. Ponieważ nasza rozmowa oscyluje wokół ultrasonografii, z dumą mogę powiedzieć, że większość naszego zespołu posiada kwalifikacje do przeprowadzania badań USG i screeningu kardiologicznego. Dodatkowo, młode pokolenie lekarzy, specjalizujące się w neonatologii, ma szansę rozwijać swoje umiejętności również w innych dziedzinach. Wiele osób z naszego zespołu, nawet nie będąc kardiologami dziecięcymi, potrafi przeprowadzić podstawowe badanie oceniające układ krążenia. Jestem niezmiernie dumna z tego, jak wiele dobrego dzieje się w tej dziedzinie i jak ambitne oraz kompetentne jest młode pokolenie naszych rezydentów, którzy posiadają praktyczne umiejętności na poziomie doświadczonych klinicystów.
Jakie są obecnie największe potrzeby i wyzwania w pani ośrodku?
– Aktualnie największym wyzwaniem jest dostęp do nowoczesnego sprzętu diagnostycznego, takiego jak specjalistyczne echokardiografy. Nasze potrzeby są szczególnie wysokie w zakresie ultrasonografii, której używamy do codziennej pracy z noworodkami. Sondy ultrasonograficzne dedykowane noworodkom muszą być sondami o wyższej częstotliwości i znacznie mniejszych wymiarach niż sondy dla dorosłych, co wpływa na ich wyższą cenę. W naszym Oddziale aparat do echokardiografii pełni również rolę ultrasonografu. Rocznie tym aparatem wykonujemy kilka tysięcy badań, w tym USG mózgu, brzucha, płuc. Nasi pacjenci praktycznie nie mają wykonywanych badań RTG płuc, ponieważ kontrolujemy stan płuc seryjnymi badaniami ultrasonograficznymi.
Wynik badania ultrasonograficznego umożliwia nam podejmowanie kluczowych decyzji dotyczących terapii, takich jak zastosowanie leków przyspieszających rozprężanie płuc u wcześniaków lub podanie antybiotyków. Co więcej, coraz częściej dzięki wynikom badania USG decydujemy się na niewprowadzanie antybiotykoterapii, a zamiast tego optujemy za obserwacją pacjenta, co pozwala na samoistną rezolucję zmian w niedojrzałych płucach noworodków. Aktualnie borykamy się z awarią naszego aparatu USG, który od 5 lat był wykorzystywany maksymalnie jeżdżąc windą wielokrotnie w ciągu dnia między dwoma piętrami naszego Oddziału.
Dzięki wsparciu firm zewnętrznych, mamy możliwość tymczasowego korzystania z aparatu ultrasonograficznego, co umożliwia kontynuację niezbędnych badań do czasu naprawy stałego sprzętu na naszym oddziale. Marzeniem dla całego zespołu Oddziału noworodkowego byłoby posiadanie jednego ultrasonografu na każdym piętrze, co przyczyniłoby się do szybszego podejmowania decyzji terapeutycznych i mniejszej awaryjności drogiego sprzętu. Nie dysponujemy również ultrasonografem w naszej poradni noworodkowej, co ogranicza naszą zdolność do skutecznego monitorowania stanu zdrowia pacjentów po ich wypisie ze szpitala. Mam nadzieję, że liczne apele o wsparcie do fundacji i stowarzyszeń, a także nasza rozmowa, przyczynią się do zgromadzenia środków, które pozwolą naszemu oddziałowi zaopatrzyć się w niezbędny sprzęt.