W długich korkach musieli dziś stać kierowcy po tym, jak na prośbę policji Urząd Miasta zamknął Al. Zygmuntowskie.
Zablokowanie ruchliwej arterii od razu odczuli kierowcy.
- Jadę już prawie pół godziny i nie wiem, kiedy dotrę do domu - skarżyła się Joanna Barej, która utkwiła w korku na al. Unii Lubelskiej.
Właśnie tu było najgorzej. Po godz. 15 sznur samochodów zmierzających w stronę ronda Na Klinie sięgał ronda pod Zamkiem.
Stała ul. Fabryczna, korek na Drodze Męczenników Majdanka sięgał
do Lotniczej, a na Piłsudskiego do ul. Szczerbowskiego.
- To skandal, że stoimy tu jak skazańcy, bo dzieciaki w szalikach wybrały się na mecz. Z jakiej racji chuligani mają być traktowani jak święte krowy? - pyta Katarzyna Olech.
Po godz. 18 al. Zygmuntowskie zostały otwarte dla ruchu.