Prokuratura domyśla się, czyje zwłoki znaleziono w walizce na Starym Mieście w Lublinie. Dotarła do dokumentacji medycznej mężczyzny, który przed laty przepadł bez śladu. Ostateczną odpowiedź dadzą badania DNA.
Kompletne wyniki sekcji zwłok zawierają dodatkowe ustalenia.
– Przyczyną śmierci mężczyzny były obrażenia głowy – mówi Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. – Biegli nie byli w stanie określić, jak powstały. Ich przyczyną mogły być uderzenia, ale i upadek.
Prokuratura nie ujawniała wcześniej, że już podczas sekcji lekarze porównywali zwłoki z dokumentacją medyczną zaginionego przed laty mieszkańca Lublina. Zaraz po znalezieniu walizki zgłosił się świadek. Mówił, że podejrzewa, kim był zmarły. Prokuratura nie chce ujawnić, o kogo chodzi, ani kiedy i w jakich okolicznościach przepadł.
– Biegli podczas sekcji znaleźli niektóre ze zmian chorobowych, ujęte w porównywanej dokumentacji – informuje prokurator Nowak. Przypuszczalna waga i wzrost też się zgadzały. Niektórych schorzeń w dokumentacji nie było, ale mogły powstać już po jej sporządzeniu.
Prokuratura zdecydowała o wysłaniu fragmentów tkanki ze zwłok do Zakładu Genetyki Sądowej w Dąbrówce. Materiał DNA zostanie porównany z DNA członków rodziny zaginionego.