Dwóch mężczyzn próbowało w sobotę napaść na lubelskiego taksówkarza. Dzięki jego zdecydowanemu oporowi i błyskawicznej interwencji kolegów i policji nie doszło do nieszczęścia. – Niech bandyci nie myślą, że się nie potrafimy obronić – komentuje jeden z taksówkarzy.
– Na miejscu chcieli wysiąść z samochodu – mówi napadnięty (nie chciał ujawnić swojego nazwiska). – Mówili, że przyjdą za 15 minut. Zażądałem pieniędzy. Było to 14 zł. Zaproponowałem, żeby zostawili 10 złotych i wtedy mogę poczekać.
Wówczas jeden z bandytów wskoczył przez przednie drzwi.
Złapał za radioodtwarzacz. Chciał go wyrwać. – Wiedziałem wtedy, że to nie przelewki. Wcisnąłem przycisk na radiotelefonie, żeby koledzy słyszeli, co się dzieje w taksówce. Rozmowę usłyszało kilku taksówkarzy.
– Chłopaki, czego chcecie ode mnie? – krzyknął napadnięty taksówkarz, tak by jego głos usłyszeli w eterze jego koledzy. – Zarobiłem na razie 50 zł.
– Dawaj siedemset i wysiadaj – usłyszał w odpowiedzi.
– Jechałem akurat Ewangelicką, kiedy usłyszałem rozmowę w radiu między napadniętym a bandytami – mówi Ryszard Tolak, taksówkarz z korporacji „Perła”, tej samej, w której pracuje napadnięty. – Natychmiast ruszyłem na Tatary.
Po 7 minutach Tolak był na miejscu. Bandyci stali już skuci kajdankami. Obok dwie taksówki kolegów napadniętego.
– Gdyby policjanci przyjechali kilka minut później, to chyba sami wymierzylibyśmy sprawiedliwość – rzuca jeden z nich, wyraźnie poruszony.
– Sprawcy napadu po przewiezieniu do komisariatu byli bardzo agresywni – relacjonuje komisarz Wiesław Traczyk, komendant VI Komisariatu. – Musieliśmy ich skuć.
Sprawcy są mieszkańcami Bronowic. W chwili napadu mieli po około 1,5 promila alkoholu. Obydwaj są doskonale znani policji. Mają 20 i 22 lata. Byli już karani za rozboje. Młodszy ma za sobą dwuletni wyrok w zawieszeniu na 5 lat, starszy niedawno wyszedł z więzienia.
– Mamy nadzieję, że się z nimi nieprędko spotkamy – mówią policjanci. – Lepiej niech posiedzą sobie jak najdłużej.
Zatrzymani byli wczoraj przesłuchiwani przez prokuratora.
W tym roku to już czwarty napad na taksówkarzy na Lubelszczyźnie. Pod koniec lutego do podobnego zdarzenia doszło na ul. Wrotkowskiej. Bandyci sterroryzowali kierowcę nożem i zabrali mu 80 zł oraz telefon komórkowy.