Zaczęła się przebudowa linii kolejowej z Lublina do Stalowej Woli. Ma sprawić, że pociągi pojadą szybciej, podróż skróci się o kilkanaście minut, a pasażerowie będą korzystać z nowych peronów.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Wcześniej jednak czekają nas spore utrudnienia, włącznie ze wstrzymaniem ruchu kolejowego między Lublinem a Kraśnikiem.
Prace zaczęły się od demontażu sieci trakcyjnej, która i tak na nic się nie przydaje, bo linia jest zelektryfikowana tylko do przystanku Lublin Zemborzyce. Tutaj druty się kończą, więc bez silnika spalinowego żadna lokomotywa, ani żaden szynobus tędy nie pojedzie.
Prowadzone teraz roboty nie skutkują jeszcze wstrzymaniem ruchu kolejowego. Tego należy się spodziewać dopiero w marcu, gdy przestaną kursować pociągi między Lublinem a Kraśnikiem. Na szlak wrócą po przyszłorocznych wakacjach.
W trakcie przebudowy linia zostanie zelektryfikowana, ale pozostanie szlakiem jednotorowym. Mimo to pociągi pojadą szybciej dzięki wymianie szyn i podkładów oraz zamontowaniu nowych urządzeń odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu kolejowego. Składy pasażerskie będą mogły się rozpędzać do 120 km/h.
O wiele większe znaczenie modernizacja linii może mieć dla przewozów towarowych. Mowa tu m.in. o usprawnieniu transportu węgla z kopalni w Bogdance do elektrowni w Połańcu.
Koszt kolejowej inwestycji to 367 mln zł. Jej finał zaplanowany jest na lipiec 2019 r.