Większość osób podróżujących na trasie Lublin - Warszawa nie może liczyć na odszkodowanie za opóźnienie pociągu, nawet wielogodzinne. Kolej może się wymigać od płacenia dzięki temu, że przed wysłaniem składów na okrężną trasę obniżyła ceny biletów
Przepisy mówią, że jeśli dalekobieżny pociąg spóźnił się co najmniej 60 minut to pasażerowi, o ile tego zażąda, przysługuje zwrot 25 proc. ceny biletu, a w przypadku opóźnień wynoszących 120 minut lub więcej, zwrot wynosi 50 proc. ceny. Diabeł tkwi w szczegółach.
– Przewoźnik, zgodnie z unijnymi przepisami, ma prawo odmówić wypłaty odszkodowania za opóźnienie, jeśli jego wartość nie przekracza 4 euro – podkreśla Tomasz Frankowski z centrali Urzędu Transportu Kolejowego. – W praktyce oznacza to, że na odszkodowanie za opóźnienie pociągu mogą liczyć jedynie pasażerowie, którzy jechali z Warszawy do Lubartowa lub do Lublina i za swój bilet zapłacili co najmniej ok. 34 zł.
Sęk w tym, że bilety w drugiej klasie między Warszawą a Lublinem kosztują 30,90 zł (do Lubartowa są jeszcze tańsze), bo spółka PKP Intercity obniżyła ceny biletów tuż przed wysłaniem pociągów na objazd spowodowany zamknięciem torów do stolicy. Magiczny próg 34 zł przekraczają tylko ceny na miejsca w wagonach 1 klasy.
Inaczej wygląda sytuacja z rekompensatą za złe warunki podróży. O zwrot części biletów będą mogli się starać podróżni, którzy kilka dni temu wiezieni byli w skandalicznych warunkach pociągiem TLK Czechowicz z Warszawy do Lublina. Przez większość czasu jechali w żółwim tempie i w kompletnych ciemnościach, bo w wagonach nie działało oświetlenie. – Wspomniana sytuacja miała charakter wyjątkowy – zapewnia Marta Ziemska, rzecznik PKP Intercity.
Po naszej publikacji Urząd Transportu Kolejowego przyznaje, że nie można tak wozić ludzi. Nie ma przepisu, który by mówił wprost, że podczas nocnych podróży oświetlenie musi być sprawne. Wynika to z innych przepisów.
– Przewoźnik jest obowiązany zapewnić podróżnym odpowiednie warunki bezpieczeństwa i higieny oraz wygody i należytej obsługi. Nie ulega wątpliwości, że oświetlenie w wagonach pociągu kursującego w nocy należy do warunków wygody i należytej obsługi – wyjaśnia Frankowski.
Sprawa może mieć ciąg dalszy. – Podróżni niezadowoleni z sytuacji jaka miała miejsce na pokładzie pociągu TLK Czechowicz, powinni skierować do przewoźnika pisemną reklamację i mogą domagać się rekompensaty – stwierdza Urząd Transportu Kolejowego. – Przy tego rodzaju niedogodnościach częstym roszczeniem jest zwrot części ceny biletu.