Po 34 latach odkryto przyczynę duszącej woni w sali gimnastycznej kraśnickiej szkoły
- Trudno w to uwierzyć, ale ten dokuczliwy zapach to woń środka, jakim zabezpiecza się... podkłady kolejowe - mówi Grzegorz Przywara, dyrektor Gimnazjum nr 2 i wskazuje ma leżącą na szkolnym terenie stertę klepek i belek zerwanych z podłogi sali gimnastycznej. Rzeczywiście, od tej pryzmy, choć przecież leży na wolnym powietrzu, wciąż bije zapierający dech odór, typowy dla torów kolejowych. - Tym środkiem budowlańcy z lat 60. nasączyli legary, na których ułożono podłogę w sali gimnastycznej - wyjaśnia dyrektor.
Na nieprzyjemny zapach od lat narzekali uczniowie i nauczyciele wychowania fizycznego. Był też powodem niepokoju rodziców. Niestety, nie potrafiono wskazać źródła jego powstawania, a tym bardziej - sposobu usunięcia. To właśnie w dużym stopniu za sprawą rodziców, dzięki ich wsparciu tajemnicę udało się wyjaśnić, no i pozbyć się szkodliwego zapachu.
- W tym roku samorząd Kraśnika, na wniosek złożony przez Radę Rodziców, przyznał nam 100 tys. zł na remont sali. Zakres prac obejmował wymianę starej, zniszczonej podłogi, po zdjęciu której poznaliśmy przyczyny i miejsce powstawania tego zapachu - kontynuuje dyrektor G. Przywara. Po wakacjach, młodzież zyska odnowioną i pozbawioną przykrej woni salę gimnastyczną. Zajęcia w niej rozpoczną się w połowie września.
(cwc)