Już wkrótce polskich malin nie trzeba będzie wozić na badania do Anglii. Bo zostaną przebadane... w Lublinie. Akademia Rolnicza planuje budowę kompleksu naukowego z bardzo nowoczesnym laboratorium.
Prawdziwym oczkiem w głowie władz Akademii Rolniczej będzie laboratorium, które ma się znaleźć w nowym kompleksie. - Będzie to jedna z najnowocześniejszych placówek tego typu w Polsce - przekonuje prof. Zdzisław Targoński. - A może nawet najnowocześniejsza. I bardzo przydatna wielu instytucjom.
Rektor przypomina o polskich malinach, w których Duńczycy dopatrzyli się kilka tygodni temu groźnego wirusa. - Trzeba było je oddać na badania do Anglii, bo w Polsce nie da się tego wirusa wykryć. W naszym laboratorium będzie to możliwe.
- Takie miejsce przyda się też firmom produkującym artykuły spożywcze - dodaje Jerzy Kowalczyk, rzecznik lubelskiego sanepidu. - Żeby je sprzedawać w Unii Europejskiej, producenci potrzebują specjalnych certyfikatów. Wydaje się je po przeprowadzeniu odpowiednich badań - tłumaczy. Nowe laboratorium AR będzie świadczyć takie usługi.
Obecnie kłopoty z miejscem ma akademicka biblioteka. - Musimy się gnieździć razem z bibliotekami Politechniki Lubelskiej i UMCS - tłumaczy Marta Kęsik, dyrektor Biblioteki Głównej AR. - 350 tys. książek na 1,5 tys. mkw. Przydałoby się chociaż trzy razy tyle miejsca.
I będzie. - Część budynku zajmie biblioteka - obiecuje rektor Targoński. - Po kilkudziesięciu latach wypożyczania pomieszczeń od innych uczelni, wreszcie będziemy mogli trzymać książki we własnym budynku.
Do nowego gmachu przy Głębokiej wprowadzi się też studium języków obcych. - Wreszcie - mówi z ulgą Tomek, student ochrony środowiska. - Teraz zajęcia prowadzone są w obskurnych barakach. Zimnych i nieprzyjemnych.
Budowa całego kompleksu przy ul. Głębokiej pochłonie ponad 30 milionów zł. - Większość sfinansuje Unia Europejska - wyjaśnia rektor Targoński. - Otwarcie planujemy na 2010 rok. •