Rozbiórki schodów, budowanych na zboczu nowego parku Czuby domaga się Spółdzielnia Mieszkaniowa "Promyk”. Schody mają biec wprost
do furtki w ogrodzeniu bloków "Promyka”.
Chodzi o kilka bloków przy Turkusowej (os. Poręba) na skraju wąwozu, w którym trwa budowa parku Czuby. W otaczającym bloki płocie jest kilka furtek: część od strony osiedlowej uliczki, część od strony wąwozu, ale tu od bloków do płotu jest chodnik, a dalej tylko trawa.
Spółdzielnia, do której należą bloki chce, by tak zostało, ale robotnicy na zlecenie miasta urządzający park zaczęli już budowę schodów, które mają łączyć park z jedną z furtek nad wąwozem. I to jest powodem protestu.
- Domagamy się odstąpienia od planów budowy ciągu pieszego - stwierdza w piśmie do Rady Dzielnicy Czuby Południowe Stanisław Teurle, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Promyk”. - Nie po to zapłaciliśmy za płot, żeby na nasz teren wchodzili obcy ludzie - wyjaśnia pani Mirosława, jedna z lokatorek.
Ze skrótu przez ogrodzony teren korzystają też mieszkańcy innych części Poręby. - Wracam z zakupami, bo tędy mam bliżej - przyznaje Urszula Kozieł. - No, ale skoro ludzie się ogrodzili to trzeba to uszanować, mają prawo.
Obcy ludzie i tak mogą do woli wchodzić za płot. Wczoraj zastaliśmy pootwierane furtki. - Wszyscy mieszkańcy mogą je dowolnie zamykać i otwierać, bo mają klucze - wyjaśnia Violetta Dudek z biura "Promyka”. Sęk w tym, że otwartej furtki obok spornych schodów nie da się zamknąć, bo nawet nie ma w niej zamka.
Ratusz dziwi się protestowi. - Koncepcja budowy była już wiele razy konsultowana publicznie z mieszkańcami i jest im znana od dawna - mówi Marek Młynarczyk, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji w Urzędzie Miasta.
Magistrat zapewnia, że nie będzie się upierać przy budowie. - Poprosiliśmy zarząd dzielnicy, by zaproponował termin spotkania. Wymienimy argumenty i jeśli mieszkańcy uznają, że nie chcą schodów to z nich zrezygnujemy i rozbierzemy - deklaruje Młynarczyk.