Rolnicy z powiatu radzyńskiego przestali w czwartek blokować drogę krajową nr 19 w Radzyniu Podlaskim. Zapowiadają jednak, że to nie koniec protestu.
Protest na skrzyżowaniu dróg krajowych nr 19 i 63 trwał przez osiem dni. Kilkudziesięciu rolników dzień i noc blokowało trasę. Traktory rozjechały się w czwartek po południu.
Gdzie jest protest
Trwają natomiast protesty w centrum Parczewa (stoi tu około 30 ciągników), w Jabłoniu na drodze wojewódzkiej 815 Parczew-Wisznice i w Krynicach w powiecie tomaszowskim (droga krajowa nr 17). - W Parczewie będziemy stali codziennie w godz. od 10 do 16 aż do skutku. Równocześnie od godz. 10 do 14 będzie blokada w Jabłoniu. Być może protest rozszerzy się też na Wisznice - zapowiada Paweł Wróblewski, producent mleka spod Parczewa.
W Krynicach protest może potrwać co najmniej do niedzieli. Od środy koło fotoradaru dzień i noc stoi tam kilka ciągników. Droga jest jednak przejezdna. - Traktory stoją na jednym pasie, ruch puszczany jest wahadłowo. Protestujący mają zgodę na zgromadzenie publiczne do niedzieli włącznie - mówi sierż. szt. Agnieszka Gromek z policji w Tomaszowie Lubelskim.
Zakręt odblokowany
W czwartek w południe kolumna ciągników wyjechała z miejscowości Zakręt na obrzeżach Warszawy. W środę w ramach protestu zjechało tam około 150 ciągników z całej Polski, w tym kilkanaście z woj. lubelskiego. Większość wrócić ma na lokalne blokady.
Rolnicy zapowiadają na przyszły tydzień wspólny protest z górnikami przed Kancelarią Premiera. Związkowcy zapowiadają na nim nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Domagają się rekompensat za szkody, które spowodowały dziki i dopłat do produkcji trzody i mleka.