Ponad 900 tys. zł wyniesie wymiana pracowników w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. Od jutra zaczyna obowiązywać nowy statut urzędu, na mocy którego wszyscy dyrektorzy i ich zastępcy otrzymają wypowiedzenia z pracy.
Krzysztof Daszyński, dyrektor generalny LUW, nie potwierdził, że odprawy dla byłych pracowników urzędu wyniosą dokładnie tyle. - Jeszcze tego nie liczyliśmy - mówi.
Skąd wzięliśmy taką kwotę? Dyrektor w urzędzie zarabia 5,6 tys. zł brutto. Zastępca - 4,2 tys. zł brutto. Średnia płaca wynosi 2,1 tys. zł. 12 dotychczasowych dyrektorów i zastępców dyrektora są pracownikami mianowanymi na podstawie ustawy o administracji rządowej. Przy zwolnieniu przysługuje im 3-miesięczne wypowiedzenie i pobory przez 6 miesięcy. Pozostałym, w zależności od stażu pracy, przysługują 3-miesięczne wypowiedzenia i odszkodowanie, które wynosi od jedno- do sześciomiesięcznych poborów. Odprawy są wypłacane z budżetu państwa.
Wojewoda Andrzej Kurowski nie chciał rozmawiać na temat zmian kadrowych. - Dopiero w poniedziałek - stwierdził.
Urzędnicy są rozgoryczeni. - Nowy statut jest wyłącznie przykrywką dla wręczenia wypowiedzeń - mówi jeden z nich. - Jeśli wypowiedzenie ma otrzymać dyrektor, który jest na tym stanowisku od 10 lat, to trudno w jego przypadku mówić o braku kompetencji.
- Wojewoda zna budżet i potrzeby kadrowe - uważa Lech Nikolski, szef gabinetu politycznego premiera. - Przez cztery miesiące mógł ocenić pracę, fachowość i kompetencje poszczególnych urzędników. Sądzę, że tymi kryteriami będzie się kierował wojewoda zatrudniając urzędników zgodnie z nowym statutem urzędu.
Poseł Grzegorz Kurczuk, lider wojewódzki SLD, nie chce komentować zmian personalnych w urzędzie. - Za sprawy kadrowe odpowiada wojewoda Andrzej Kurowski - mówi.