Po 11-miesięcznej przerwie kierowcy znowu mogą korzystać z ul. Kowalskiej. – Zrobiliśmy co mieliśmy zrobić i życie wraca do normy – mówią odpowiedzialni za inwestycję.
Kowalska była jedną z ulic przebudowywanych przy udziale pieniędzy z Unii Europejskiej.
– Praktycznie cały projekt jest już skończony – twierdzi Stanisław Gospodarek, menadżer kontraktu. – Do wykonania zostały jeszcze drobne roboty wzdłuż ulic: Jezuickiej, Gruella oraz schodach od Kowalskiej do placu Rybnego. No i jeszcze mur oporowy przy placu Katedralnym.
Wszystkie te prace miały być pierwotnie zakończone do 30 września. Przekroczenie terminu groziło utratą pieniędzy z UE. W sumie chodziło o prawie 10 mln zł. Ostatecznie jednak termin ukończenia robót został przesunięty na 31 maja.
– Ani przez chwilę nie było zagrożenia utraty wsparcia ze środków unijnych – zapewnia Tomasz Rakowski, rzecznik prezydenta Lublina. – Wydłużenie terminu zakończenia robót wiązało się z koniecznością przeprowadzenia dodatkowych prac archeologicznych oraz wyjątkowo niesprzyjającą pracom pogodą. Takie „niespodzianki” zawsze mogą się pojawić przy tego typu kontraktach.
– Roboty były trudne – przyznaje Gospodarek. – Ale na najbliższe dziesięciolecia mamy spokój w tym rejonie. Szkoda tylko, że wygląd Kowalskiej psują zaniedbane kamienice.