Jak grzyby po deszczu pojawiają się zgłoszenia demonstracji zbiegających się w czasie z Marszem Równości. Wśród nich jest nawet… publiczne rysowanie Zamku. Każde takie zgłoszenie zmniejsza możliwości wyznaczenia nowej trasy tęczowego pochodu, gdyby nie mógł on wyruszyć z pl. Teatralnego.
Organizatorzy zaplanowanego na 28 września Marszu Równości już od dwóch tygodni mają problem z ustaleniem takiej trasy pochodu, do której nie będą mieć zastrzeżeń miejscy urzędnicy. Pierwotnie planowali wymarsz z pl. Zamkowego, ale okazało się, że w tym samym czasie ma tam trwać planowana wcześniej przysięga wojskowa. Z tego powodu aktywiści przenieśli punkt startowy marszu na pl. Teatralny. Także tu pojawił się problem, bo dzierżawiące ten plac od miasta Centrum Spotkania Kultur poinformowało, że w tym samym miejscu i czasie ma się odbywać wystawa militariów.
Do minionego piątku organizatorzy Marszu Równości mieli się zastanowić nad kolejną zmianą trasy. Ostatecznie zdecydowali, że zmiany nie będzie. – Zaczynamy i kończymy na pl. Teatralnym – mówi Bartosz Staszewski, jeden z organizatorów tęczowego marszu. Przekonuje, że ma każdy prawo korzystać z publicznego placu bez względu na to, kto nim zarządza. Twierdzi też, że nie musiał prosić CSK o zgodę. – Z naszych rozmów z prawnikami wynika jasno, że nie mieliśmy takiego obowiązku. Tak było zresztą rok temu: CSK odpowiedziało nam, że nie musimy rezerwować pl. Teatralnego.
Jeśli Marsz Równości nie będzie mógł wyruszyć z placu przy CSK (Urząd Miasta jeszcze tego nie rozstrzygnął), to organizatorom tęczowego pochodu trudno będzie znaleźć inne miejsce zbiórki. Kolejne śródmiejskie place są rezerwowane na potrzeby innych zgromadzeń, dokładnie w tych godzinach, w których miałby się odbywać Marsz Równości.
Jedno z takich zgromadzeń planowane jest na pl. Wolności. – Jego celem jest przeprowadzenie publicznej modlitwy różańcowej – informuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. Kolejne zgłoszenie „zarezerwowało” pl. Po Farze. – Organizator, którym jest osoba prywatna, poinformował, że celem zgromadzenia są warsztaty rysunków i malowania Zamku Lubelskiego.
Wyjaśnijmy, że ustawa Prawo o zgromadzeniach daje władzom miasta możliwość wydania zakazu przeprowadzenia demonstracji w miejscu zarezerwowanym już wcześniej na inną manifestację mającą się odbyć w tym samym czasie. Kluczowe jest wtedy to, kto pierwszy złożył zawiadomienie o swojej akcji, a zgłoszenia są rejestrowane z dokładnością co do minuty.
Piątek przyniósł prawdziwy wysyp takich zawiadomień. Tego dnia z listy miejsc mogących posłużyć za punkt wyjścia tęczowego pochodu zniknął nie tylko pl. Po Farze, ale także pl. Rybny oraz pl. Łokietka, bo również tam miałyby się odbyć demonstracje zbiegające się w czasie z Marszem Równości. Kolejne takie zgłoszenie dotyczy niepozornego pl. Balickiego (u zbiegu Narutowicza i Okopowej), którym nie interesowali się dotychczas organizatorzy jakichkolwiek demonstracji. (drs, toma)