Ponad siedem tysięcy osób podpisało się pod skierowanym do prezydenta Lublina apelem o wydanie zakazu organizacji Marszu Równości, o czym poinformował dzisiaj jeden z organizatorów zbiórki, radny Tomasz Pitucha (PiS). Akcja przenosi się do internetu.
Organizatorzy akcji przekonują, że prezydent powinien zakazać marszu i powołują się na art. 72 Konstytucji, który mówi, że każdy obywatel ma prawo żądać od władzy ochrony dzieci przed demoralizacją.
– Pamiętamy, co działo się w ubiegłym roku i pamiętamy o tym, co dzieje się przy okazji marszów w innych miastach. To są prowokacje, które mają właściwie wyzwolić nie wiadomo jakie siły, które są agresywne – przekonuje Pitucha. Akcja zbierania podpisów prowadzona była przed Pocztą Główną, teraz przenosi się na internetową platformę CitizenGo.
– Szacunek do osób LGBT, do osób odmiennej orientacji homoseksualnej nie stoi w sprzeczności z prawem, czy konsekwentnym domaganiem się zakazu marszu. Co innego jest orientacja homoseksualna, czy inna orientacja pojedynczych osób, co do których mamy pełny szacunek i one żyją w naszym społeczeństwie na pełnych prawach, a co innego jest zgoda na marsze, które są tak naprawdę promocją homoseksualizmu i to nie jest dobre dla społeczeństwa, a zwłaszcza dla młodych ludzi.
Zgodnie z prawem prezydent ma prawo zakazać zgromadzenia publicznego nie później niż 96 godzin przed jego terminem (Marsz Równości ma się odbyć 28 września). Zakaz możliwy jest jednak wyłącznie w trzech przypadkach, ściśle określonych ustawą: jeżeli „cel zgromadzenia lub jego odbycie naruszają przepisy karne”, jeżeli „jego odbycie może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach” i jeśli zgromadzenie ma się odbyć w miejscu i czasie, w którym zaplanowane są „zgromadzenia organizowane cyklicznie”.
Zakaz można zaskarżyć do sądu, który musi rozstrzygnąć sprawę w ciągu 24 godzin w pierwszej instancji i w ciągu 24 godzin w drugiej.