Środowiska kresowe będą protestować przeciwko przyznaniu doktoratu honoris causa prezydentowi Ukrainy. Władze KUL zapewniają, że nie robią wyjątku dla Wiktora Juszczenki,
- Wiktor Juszczenko ma w Polsce niewielkie prawo do dobrego imienia - uważa ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. - Od kilku lat nie tylko gloryfikuje katów społeczności polskiej, żydowskiej i ormiańskiej, ale nadaje też zaszczyty zbrodniarzom, stawia im pomniki oraz walczy o ich prawa "kombatanckie”. Dlatego też przeciwko żenującej decyzji KUL mam zamiar protestować wraz z potomkami Kresowian.
Pierwsze spotkanie w tej sprawie odbędzie się jutro podczas uroczystości kresowych w stołecznym Centrum Współpracy Polska-Wschód. Ale podpisy pod protestem będą zbierane w całej Polsce. Do akcji przyłączą się Wołyniacy.
- Nie można dopuścić do profanacji doktoratu honoris causa - uważa Janina Kalinowska, przewodnicząca zamojskiego Stowarzyszenia Upamiętnienia Polaków Pomordowanych na Wołyniu.
Beata Górka, rzecznik prasowy KUL: - Doktorat honoris causa, jakkolwiek zawsze przyznawany osobie, nie ma w przypadku tej uroczystości charakteru ściśle personalnego. Tytuły otrzymają w rocznicę Unii Lubelskiej przedstawiciele ludów, a obecnie suwerennych państw, które niegdyś tworzyły Rzeczpospolitą Obojga Narodów, a więc Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy, Białorusi i Polski.
Na lubelskim uniwersytecie pojawią się 1 lipca głowy pięciu państw, Białoruś ma reprezentować Stanisław Szuszkiewicz, były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi. W głównym gmachu KUL zostanie wmurowana tablica pamiątkowa. (LEW)