Sąd radykalnie zmniejszył wyrok Piotrowi Osuchowi, któremu udało się
m.in. wyłudzić pieniądze od brazylijskiego piłkarza Romario. Z 14 lat więzienia skrócił mu karę do ośmiu lat.
Losy Osucha mogłyby posłużyć do nakręcenia filmu o genialnym oszuście. Pochodzący z Biłgoraja absolwent Wydziału Elektroradiologii Medycznego Studium Zawodowego roztaczał wokół siebie legendę międzynarodowego finansisty. Wmawiał majętnym znajomym, że potrafi bardzo korzystnie zainwestować ich pieniądze.
- Twierdził, że jest bardzo majętny, że studiował i skończył uniwersytet w Oksfordzie - mówił w uzasadnieniu wczorajszego wyroku sędzia Marek Siwek. - Tymczasem był wówczas w więzieniu w Niemczech. A z jego listów do rodziny wynikało, że jest w dramatycznej sytuacji finansowej.
Najsławniejszą ofiarą Osucha był brazylijski piłkarz Romario. Sportowiec, b. mistrz świata, przelał na jego konto w banku w Genewie ponad 4,8 mln dolarów. Liczył na obiecywane zyski. Osuch szybko przepuścił pieniądze przez kilka banków. Piłkarską gwiazdę mamił sfałszowanymi wyciągami, z których wynikało, że inwestycje finansowe przynoszą krocie.
Za pieniądze piłkarza kupił, formalnie na rodzinę, okazałą rezydencję pod Lublinem. Rodzimym biznesmenom obiecywał załatwienie gwarancji kredytowych, a na pokrycie kosztów brał po kilkaset tysięcy złotych.
Choć sędziowie uznali, że Osuch dopuścił się licznych oszustw, to ich zdaniem wymierzono mu zbyt wysoką karę więzienia. Zmniejszyli mu też grzywnę z półtora miliona zł do 540 tysięcy zł. Osuch ma również zapłacić ponad 100 tys. zł kosztów sądowych.
Najbardziej dotkliwe dla oszusta będzie jednak zobowiązanie go do naprawienia szkody: zwrotu prawie 40 mln zł wyłudzonych pieniędzy.