– Nigdy z moich ust nie padło stwierdzenie, że Lublin przyjmie uchodźców. Takie decyzje należą wyłącznie do rządu polskiego – podkreśla Krzysztof Żuk, prezydent miasta w reakcji na dzisiejsze komentarze polityków PiS oraz Kukiz ’15.
Działacze obu ugrupowań ostro krytykowali dziś Krzysztofa Żuka za podpisanie wraz z prezydentami 10 innych miast deklaracji o współpracy w sprawie migracji. PiS przestrzega przed rozbojami na ulicach, zaś Kukiz ’15 chce uchwalenia przez Radę Miasta zakazu przyjmowania uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki.
Deklaracja budząca tak duże emocje została podpisana w Gdańsku 30 czerwca. Prezydenci napisali w niej, że „w celu przyjaznego przyjęcia imigrantów” potrzeba współpracy samorządów, rządu, służb publicznych, czy też kościołów. – Wspólnie jesteśmy w stanie wypracować odpowiednią kulturę przyjęcia migrantów, co pomoże rozwijać nasze miasta, czynić je bardziej innowacyjnymi i konkurencyjnymi – czytamy w deklaracji.
– Chcieliśmy zapytać prezydenta Żuka, w jaki sposób ściągając do Lublina uchodźców, imigrantów muzułmańskich chce zwiększyć innowacyjność i konkurencyjność naszego miasta? Być może prezydent jest nam w stanie podać przykłady z takich miejsc jak Calais we Francji, czy z przedmieść Paryża – mówił Piotr Jarzyna z Kukiz ’15 na dzisiejszej konferencji prasowej.
Działacze Kukiz ’15 zapowiadają przygotowanie obywatelskiego projektu uchwały w sprawie uchodźców. – Chcemy, żeby Rada Miasta podjęła uchwałę, która będzie zakazywała przyjmowania i osiedlanie emigrantów, uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki w naszym mieście – podkreśla Jarzyna.
Zapowiada, że swój projekt powstanie w ciągu kilku dni. Aby został on rozpatrzony przez Radę Miasta, musiałoby się pod nim podpisać co najmniej tysiąc osób wpisanych do stałego rejestru wyborców miasta Lublin. Zbieraniem tych podpisów mają się zająć sympatycy Kukiza.
– Nie chcemy, aby Lublin stał się drugą Szwecją – mówi Robert Gogółka z Kukiz ‘15. – Nie chcemy, aby wydarzenia związane z uchodźcami, które mają miejsce we Francji i Niemczech przeniosły się na nasze ulice.
– Nie ma dnia, tygodnia, żebyśmy nie słyszeli o rozjeżdżanych ciężarówkami obywatelach tych krajów, o rozstrzeliwanych obywatelach tych krajów, o poderżniętych gardłach wręcz – mówił później Stanisław Brzozowski, jeden z radnych PiS, którzy zwołali specjalną konferencję w sprawie deklaracji prezydentów miast.
– Ta deklaracja jest poza wszelkimi zasadami demokracji – mówi Zbigniew Ławniczak, miejski radny PiS. – Prezydent nie dostał tu upoważnienia Rady Miasta – podkreślał Tomasz Pitucha, szef klubu radnych PiS. Członkowie klubu podkreślali, że Lublin nie jest przygotowany na przyjęcie imigrantów, bo nawet dla mieszkańców Lublina brakuje miejskich mieszkań. – W służbie zdrowia są cały czas kolejki do lekarzy, a napływ imigrantów może się wiązać ze wzrostem zachorowalności – twierdził Pitucha.
Do dzisiejszych konferencji Krzysztof Żuk odniósł się w specjalnym oświadczeniu, które zamieścił na portalu Facebook:
– Przyglądam się toczącej się w Lublinie dyskusji i jestem zaskoczony skalą manipulacji i kłamstw ze strony polityków PiS. Nigdy z moich ust nie padło stwierdzenie, że Lublin przyjmie uchodźców. Takie decyzje należą wyłącznie do rządu polskiego. Posłowie PiS doskonale o tym wiedzą. Trzymajmy się zatem faktów – stwierdza Żuk.
Prezydent Lublina podkreśla, że deklaracja samorządowców jest „propozycją wsparcia rządu w przypadku sformułowania przez niego polityki migracyjnej”.
– Deklaracja ta jest też wyrazem otwartości w stosunku do studentów zagranicznych, którzy chętnie wybierają Lublin do studiowania i późniejszego zamieszkania. Posłowie PiS, przez swoje wystąpienia i budowanie wrogości do obcokrajowców działają na szkodę Lublina i jego dobrej opinii, którą jako miasto akademickie cieszy się w Polsce i na świecie – komentuje Żuk. – Ta mowa nienawiści w efekcie kierowana jest w szczególności przeciwko studentom zagranicznym z Uniwersytetu Medycznego, KUL czy UMCS. Już dziś uniwersytety w Budapeszcie i Pradze przyjmują więcej studentów zagranicznych, którzy nie chcą studiować Polsce, bo boją się kampanii nienawiści do obcych. Czy naprawdę na tym zależy politykom PiS?
Oprócz Żuka deklarację podpisali prezydenci Białegostoku, Bydgoszczy, Gdańska, Krakowa, Lublina, Łodzi, Poznania, Rzeszowa, Szczecina, Warszawy i Wrocławia. Na dokumencie jest też miejsce na podpis prezydenta Katowic, który jednak odmówił jej podpisania. Marcin Krupa stwierdził, że nie podpisuje deklaracji, w tworzeniu których nie uczestniczył.