Gdy w 1998 roku zaczynał się proces na ławie oskarżonych zasiadło 26 osób, w tym 18 księży. Na kolejnych rozprawach dobrowolnie poddawali się karze. Nie zrobił tego Eugeniusz W. oraz dwaj inni księża. Prokurator chce dla nich po roku pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Duchowni potwierdzali w dokumentach, że samochody są darowizną dla ich parafii i będą im służyć do celów duszpasterskich. Tymczasem księża kupowali je za granicą, a po sprowadzeniu do kraju odsprzedawali. Wszystkim oskarżonym prokuratura zarzuca sprowadzenie ponad 60 samochodów. Uszczuplili finanse skarbu państwa o 440 tys. zł.
Główny oskarżony Eugeniusz W., według prokuratury, sprowadził ponad 40 samochodów. Zarobek na bezprawnie uzyskanych zwolnieniach celnych wyniósł 230 tys. zł. Wyrok zostanie ogłoszony za tydzień.(ER)