Kupnem Lubelskiej Firmy Cukierniczej zainteresowani są zarówno inwestorzy branżowi, jak i finansowi. Co to oznacza dla pracowników?
– Kupnem "Solidarności” zainteresowana jest wielkopolska spółka Colian, a także fundusze inwestycyjne – mówi Robert Wolanin, dyrektor Domu Maklerskiego IDM SA w Lublinie.
Firma Cukiernicza "Solidarność” to jedna z najprężniejszych lubelskich spółek i jeden z największych pracodawców – w zakładach w Lublinie i Kraśniku zatrudnia ponad 1000 osób. To właśnie załoga najbardziej niepokoi się o przyszłość firmy. – Nie wiemy, co nas czeka, czy nie będzie zwolnień. Nikt nam nic nie chce powiedzieć – mówi jeden z wieloletnich pracowników firmy.
Kierownictwo rzeczywiście nie ujawnia, na jakim etapie są rozmowy w sprawie sprzedaży i kto jest potencjalnym inwestorem.
– Rozmawiamy ze wszystkimi. I nie udzielamy informacji w tej sprawie – ucina Dariusz Marek, prezes "Solidarności”.
Colian SA, z którym mają toczyć się rozmowy w sprawie sprzedaży to jeden z największych producentów słodyczy na polskim rynku. Grupa skupia takie marki jak Jutrzenka, Goplana, Kaliszanka. W zakładach w Bydgoszczy, Poznaniu i Kaliszu zatrudnia ponad 2000 pracowników.
– Z jednej strony mamy poważnego inwestora branżowego, jakim jest Colian, z drugiej finansowego. Co jest korzystniejsze z punktu widzenia pracowników? Zdecydowanie inwestor finansowy, który jest zainteresowany wzrostem wartości spółki w dłuższej perspektywie. To zresztą sprawdziło się w Bogdance, którą przejęły Otwarte Fundusze Emerytalne. Co do inwestora branżowego, zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że z samodzielnej spółki zrobi on wyłącznie zakład produkcyjny. Tak było choćby w przypadku Lubelli. A to nie jest korzystne ani dla załogi, ani dla miasta – komentuje Wolanin.
"Solidarność” wyceniana jest na ok. 100 mln zł. Oficjalnie nie wiemy jednak nic o jej kondycji finansowej – ostatnie ujawnione dane pochodzą z 2010 roku, kiedy przychody wyniosły 255 mln zł.
– Z informacji rynkowych wynika, że firma co roku zarabia średnio o 10 proc. więcej – mówi Wolanin. – To dobry wynik, aczkolwiek właścicielem jest spółdzielnia, co obniża siłę negocjacyjną. Uważam zresztą, że "Solidarność” od kilku lat powinna być na giełdzie, na czym skorzystaliby wszyscy, łącznie z pracownikami. Teraz już na to za późno. Dziś debiut nawet najlepszej spółki nie gwarantuje sukcesu.
Eksperci twierdzą, że transakcja będzie sfinalizowana w pierwszym kwartale 2013 roku.
Sprzedali się
Nie sprzedali się
Do skutku nie doszła natomiast sprzedaż sieci detalicznej Emperii. Transakcja miała dotyczyć sieci sklepów Stokrotka, Delima, Społem Tychy i Maro Markety, które łącznie mają 233 placówki w całym kraju. Wśród chętnych do przejęcia sklepów znaleźli się zarówno inwestorzy branżowi, jak i finansowi. Za sieci detaliczne Emperia chciała otrzymać co najmniej 900 mln zł. Nieoficjalnie wiadomo, że nie było chętnych na wyłożenie takiej kwoty.