Przeciw finansowaniu przez miasto szkodliwych ideologii” protestują autorzy petycji do władz Lublina. Krytykują m.in. działalność Galerii Labirynt , organizacji popierających Strajk Kobiet i „popularyzujących ideologię LGBT”.
Na ulotki informujące o zbiórce podpisów pod petycją można się natknąć w różnych częściach Lublina. Firmuje je znana z działań antyaborcyjnych fundacja Życie i Rodzina, która założyła nawet specjalną stronę internetową, na której wylicza niesłusznie, jej zdaniem, wydane pieniądze. Nie chce, by fundusze z kasy Lublina trafiały do organizacji i instytucji, których działanie uznaje za „sprzeczne z wartościami konstytucyjnymi”.
Jako pierwszą z nich wymienia Galerię Labirynt, miejską instytucję kultury, która w zeszłym roku dostała z budżetu Lublina 2 mln zł, a w bieżącym ma dostać 1,9 mln zł.
– Galeria poparła tzw. Strajk Kobiet, podczas którego niszczono kościoły i dokonywano aktów wandalizmu oraz żądano aborcji na życzenie – piszą działacze. Krytykują też jedną z wystaw galerii. – Głównym punktem są zdjęcia roznegliżowanych mężczyzn chwalących się swoimi narządami rozrodczymi w wyzywających pozach.
Ratusz tłumaczy, że miasto nie ma wpływu na działalność artystyczną galerii. – Nie może kontrolować sfery działalności twórczej i artystycznej – wyjaśnia Izolda Boguta z lubelskiego Ratusza. – Taka jest istota samodzielności i niezależności instytucji kultury wynikającej z ustawy.
Autorzy petycji podają jednak więcej przykładów tego, co nazywają „marnowaniem pieniędzy mieszkańców”. Ich zastrzeżenia budzą również dotacje z miejskiej kasy dla innych organizacji, które poparły Strajk Kobiet. Jedną z nich jest Inna Fundacja, która w 2018 i 2019 r. dostała z miasta 169 tys. zł na różne wydarzenia kulturalne, głównie za sprawą wygranych konkursów.
Kolejna organizacja to stowarzyszenie Homo Faber, które działa na rzecz cudzoziemców i mniejszości, prowadzi pogotowie antydyskryminacyjne i organizuje lekcje języka polskiego. W latach 2014-20 dostało od miasta ponad 430 tys. zł, m.in. na prowadzenie miejskiej strony internetowej do zgłaszania usterek, działania na rzecz migrantów, czy festiwal filmowy o prawach człowieka.
Inny, tak samo uzasadniany przykład „zmarnowanych pieniędzy”, to według autorów petycji dofinansowanie dla fundacji Camera Femina, która – jak pisze o sobie – „wspiera udział kobiet w życiu kulturalnym, artystycznym i publicznym”. W ubiegłym roku miasto zawarło z nią umowy na łączną kwotę 18 tys. zł, a dotyczyły one wydarzenia „Filmowczynie” i projektu „Rzeczpospolita Polka”.
Zarzut „promowania ideologii LGBT” pada za to pod adresem fundacji HerStory, która pokazuje kobiecą część historii, przypomina np. kobiety zasłużone dla rozwoju Lublina albo życie codzienne Żydówek w międzywojniu. Na tego typu działania w latach 2015-20 miasto przyznało jej ponad 200 tys. zł. Autorzy petycji zauważają jednak, że fundacja (nie za miejskie pieniądze) prowadzi grupę wsparcia dla młodzieży, gdzie – jak twierdzą – „promuje ideologię LGBT” i „staje po stronie proaborcyjnych środowisk feministycznych”.
Ratusz tłumaczy, że nie utrzymuje żadnej z tych organizacji, a jedynie przyznaje im dotacje na konkretne działania. – Miasto nie finansuje „dowolnej” i „każdej” działalności organizacji – dodaje Boguta. – Środki są przyznawane w ramach konkursów, a każdy projekt oceniany jest przez niezależną komisję. Wszystkie środki mogą być wydawane tylko na kwestie przedstawione w projektach, są rozliczane na podstawie sprawozdań i kontrolowane.