Na „kopercie” dla niepełnosprawnych parkuje ktoś, kto nie powinien. Straż Miejska nie wzywa holownika, bo… miejsce źle oznaczono. Okazuje się, że co czwarta koperta nie ma przepisowych oznaczeń, na których wykonanie były dwa lata
Prawo wymaga, by nawierzchnia takiej „koperty” była niebieska. Ten wymóg nie pojawił się z dnia na dzień. Rozporządzenie w tej sprawie datowane jest na lipiec 2015 r., a wydający je minister dał zarządcom dróg dwa lata na pomalowanie nawierzchni. Czas minął 30 czerwca zeszłego roku.
O ile w ścisłym centrum nietrudno dostrzec niebieskie miejsca, bo w Strefie Płatnego Parkowania przepis potraktowano sumiennie, to poza centrum bywa z tym kiepsko. I wynikają z tego problemy.
Przekonał się o tym jeden z mieszkańców ul. Pana Balcera, gdzie przed charakterystycznym, długim i wysokim blokiem ktoś nieuprawniony zajął miejsce zarezerwowane dla pojazdu osoby niepełnosprawnej. – Wezwałem Straż Miejską, ale nic to nie dało, bo miejsce nie było prawidłowo oznaczone – skarży się nam Kazimierz Świderski, mieszkaniec tego bloku, mający niepełnosprawną żonę.
Sprawnemu kierowcy nie wolno zająć miejsca parkingowego dla osoby niepełnosprawnej, ale takie miejsce musi być przepisowo oznaczone. A to nie było. Nie dość, że nie było pomalowane na niebiesko, to i sama koperta była do niczego. – Była mocno nieczytelna. Funkcjonariusze nie byli w stanie ocenić, gdzie te miejsca faktycznie się znajdują – tłumaczy Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Mundurowi nie wezwali holownika, który zabrałby z koperty pojazd sprawnego kierowcy. – Holownik możemy wezwać, jeżeli miejsce jest wymalowane na niebiesko – mówi Gogola.
– Jeśli chodzi o ul. Pana Balcera, to zleciliśmy malowanie koperty, ale wykonawca prac poinformował nas, że robił kilka podejść i za każdym razem miejsce było zajęte – odpowiada Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Ale nie jest to jedyny taki przypadek.
W całym Lublinie na drogach zarządzanych przez miasto jest około 150 miejsc dla niepełnosprawnych, które nie zostały oznaczone zgodnie z przepisami. Podliczmy: 150 z około 600 podległych miastu miejsc to jedna czwarta. Dlaczego do tej pory miasto nie wypełniło swojego obowiązku?
– To były takie przypadki, jak z ul. Pana Balcera, ale mamy też koperty, które są niewymiarowe: albo za krótkie, albo za wąskie. Mieliśmy dylemat, czy legalizować niewymiarowe miejsca, malując je na niebiesko – mówi Kieliszek. – Skłaniamy się jednak ku temu, żeby je pomalować. Zrobimy to do czerwca.