Jarosław J., lekarz, u którego znaleziono kilka tysięcy plików filmowych oraz zdjęć, wyszedł na wolność. Zdecydował o tym Sąd Okręgowy w Lublinie. Nakazał wpłacić doktorowi 20 tys. zł poręczenia majątkowego.
W mieszkaniu Jarosława J. policjanci znaleźli kilka tysięcy plików filmowych oraz zdjęć o tematyce pornograficznej. Wiele z nich zawierała treści związane z pornografią dziecięcą oraz zoofilią.
Prokuratura przedstawiła mu zarzut posiadania pornografii dziecięcej w celu jej rozpowszechniania. Lekarz przyznał się do jej posiadania, ale zaprzeczał aby ją rozpowszechniał. Został aresztowany.
Lekarz odwołał się do sądu drugiej instancji. Sąd Okręgowy w Lublinie nie podważył słuszności dowodów, ale uznał, że lekarz może odpowiadać z wolnej stopy.
- Nie ma podstaw do przyjęcia, że na wolności będzie zakłócał postępowanie - mówi Barbara du Chateau, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Sąd wziął pod uwagę również to, że materiał dowodowy został w dużej części zgromadzony, Jarosław J. ma stałe miejsce zamieszkania oraz musi się opiekować schorowanymi rodzicami.
Ponadto nie ma już wpływu na zbieranie dalszych dowodów, bo zabezpieczony u niego materiał zbadają teraz biegli.
er