Dariusz W., lekarz z aresztu śledczego w Lublinie, przyznał się na przesłuchaniu, że za łapówki przekazał aresztowanym trzy telefony komórkowe.
Pracownik ambulatorium aresztu śledczego w Lublinie wpadł pod koniec ub. roku podczas policyjnej prowokacji. Dostał od więźnia 7,5 tys. zł za złożenie w sądzie zeznań, które pozwoliłyby wyjść przestępczy na wolność.
Zaraz po wręczeniu pieniędzy do gabinetu lekarza wkroczyła policja. Prokuratura zarzuciła kapitanowi również przyjęcie 40 tys. zł za wystawienie skazanemu fałszywego zaświadczenia lekarskiego. Miało do tego dojść kilka tygodni wcześniej. Całą kwotę znaleziono w kasie pancernej doktora.
Śledztwo przyniosło kolejne sensacyjne odkrycia. Prokuratura zarzuciła lekarzowi, że wiosną ub. roku Dariusz W. przyjął łapówkę - zegarek warty 7 tys. zł, za wniesienie do aresztu telefonu komórkowego. Aparat trafił w ręce jednego z aresztowanych. Za przekazanie przestępcom dwom kolejnych telefonów lekarz wziął dwa tys. zł.
er