Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niepłodności, która reguluje m.in. zasady stosowania zapłodnienia in vitro. Posłowie PiS już zapowiadają jej zmianę po przejęciu władzy
Zgodnie z przyjętą ustawą z metody in vitro mogą korzystać nie tylko małżeństwa, ale także pary żyjące w nieformalnych związkach. Prowadzenie banków komórek będzie wymagało pozwolenia Ministerstwa Zdrowia. Mają one być regularnie kontrolowane, a pracujący tam lekarze i pielęgniarki będą przechodzić cykliczne szkolenia.
– Przyjęcie ustawy o in vitro jest niejako furtką do przedłużenia rządowego programu leczenia tą metodą, który kończy się w przyszłym roku a tym samym jest szansą dla kolejnych par. Zainteresowanie tą metodą jest bardzo duże, co roku mieliśmy około 100 chętnych par – zaznacza prof. Lechosław Putowski z Centrum Leczenia Niepłodności Ab Ovo w Lublinie. – Cieszę się, że w tej materii powstały jakiekolwiek regulacje prawne, bo dotychczas przez kilkanaście lat musieliśmy bazować na zaleceniach obowiązujących w innych krajach, na przykład zaleceniach brytyjskiego towarzystwa, które zajmuje się in vitro.
Ustawa dopuszcza także możliwość korzystania z komórek rozrodczych lub zarodków od anonimowych dawców. Ogranicza jednak możliwości tworzenia nadliczbowych zarodków. Zapłodnionych będzie mogło być tylko sześć komórek jajowych jednej kobiety.
– Usankcjonowanie dawstwa komórek rozrodczych oraz embrionów pozwoli na doprowadzenie do ciąży u osób, u których na przykład w wyniku choroby nie dochodzi do tworzenia własnych plemników czy komórek jajowych – zaznacza prof. Putowski. – Musimy zdawać sobie sprawę, że nie są to sytuacje rzadkie, a dla leczonej pary jest to jedyna droga do ciąży.
Politycy PiS już zapowiadają, że będą dążyć do zmiany ustawy. – Sprawa in vitro wymaga uregulowania i poważnej dyskusji, natomiast ustawa przygotowana przez PO jest po prostu zła. Budzi także wątpliwości natury konstytucyjnej – mówi poseł PiS Krzysztof Michałkiewicz, który przyznaje, że będzie popierał ewentualne projekty zmian w przyjętej ustawie.
Teraz przyjęta przez Sejm ustawa trafi do Senatu. Potem będzie ją musiał jeszcze podpisać prezydent.
(toma)