Przeciwko likwidacji Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego manifestowali przed Urzędem Wojewódzkim przy ul. Spokojnej 4. członkowie Lubelskiego Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Psychicznego, lekarze ze szpitala neuropsychiatrycznego a także pacjenci i ich rodziny.
– Spotkaliśmy się z wojewodą, który obiecał, że przekaże naszą petycję premier Ewie Kopacz – mówi Izabela Hanczyn, członek zarządu LSOZP. – Chcemy żeby leczenie w zakresie zdrowia psychicznego było traktowane na równi z innymi dziedzinami medycznymi. Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego powinien być odrębnym bytem, tak jak np. program zwalczania chorób nowotworowych. Odrębność ustawowa zapewni odpowiedni standard i finansowanie takiej opieki. Chodzi też o to, żeby pacjent po wyjściu ze szpitala miał dostęp do lekarza, terapeuty oraz pomocy prawnej.
W praktyce likwidacja programu oznacza powolny upadek Środowiskowych Domów Samopomocy dla osób z zaburzeniami. Zamknięcie lub ograniczenie pracy w małych ośrodkach może być tragiczne w skutkach. Rocznie w kraju dochodzi do ponad 6 tysięcy samobójstw. Coraz częściej są to osoby młode.
Lekarze mówią też o potrzebie wdrożenia modelu psychiatrii środowiskowej. – To rezygnacja z leczenia w dużych szpitalach, które stygmatyzują chorych, na rzecz małych oddziałów, które mogłyby być dostępne nie tylko w dużych miastach, ale także w miejscowościach, gdzie w tym momencie nie ma dostępu do tego rodzaju świadczeń – zauważa Elżbieta Wąsala, wiceprezes LSOZP.
Protestujący mieli ze sobą transparenty, na których wypisali swoje oczekiwania wobec rządu. Zbierali też podpisy pod petycją w swojej sprawie.