Szpital im Jana Bożego miałby świadczyć usługi długoterminowej opieki lekarskiej, a porodówka stałaby się odrębną spółką.
Z tymi planami nie zgadzają się lekarze ze szpitala im. Jana Bożego. Wysłali do marszałka województwa pismo z prośbą o przeanalizowanie zmian funkcjonowania jednostek służby zdrowia „prowadzących do likwidacji najsprawniej pracującego szpitala w Lublinie”.
– Celem reformy (…) ma być stworzenie zamiast szpitala im. Jana Bożego, Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Wydaje nam się, że ZOL przejmując opiekę nad kilkusetosobową grupa pacjentów bez nadziei na wyleczenie stworzy swoiste „domy śmierci” w centrum dużego miasta – czytamy w piśmie, pod którym podpisali się lekarze szpitala.
– Język tego pisma jest bardzo niepokojący, aż dziw bierze, że pisali go lekarze – mówi natomiast Arkadiusz Bratkowski, członek Zarządu Województwa odpowiedzialny za zdrowie.
– Stwierdzenia pojawiające się w piśmie nie dają szacunku dla osób starszych i schorowanych. Jasne jest, że ze szpitala im. Jana Bożego nie można zrobić tzw. szpitala ostrego. A tylko w Lublinie potrzeba przynajmniej 130 łóżek długoterminowej opieki lekarskiej. Ten szpital idealnie spełnia do tego warunki.
Plan zakłada podzielenie szpitala im. Jana Bożego na odrębne spółki. Oddziały położnicze stałyby się jedną z nich. Świadczyłyby usługi na podstawie kontraktu z NFZ, jak również odpłatnie.
Pulmonologia włączona by była w struktury szpitala kolejowego, a pozostałe oddziały „ostre” przejąłby szpital przy alei Kraśnickiej. W budynkach szpitalnych powstałyby natomiast oddziały długoterminowej opieki lekarskiej. – Te świadczenia są niezaspokojone – dodaje Orzeł.