Andrzej Izdebski, prezes spółki "E&K”, zamieszany zdaniem "Rzeczpospolitej” w nielegalny handel bronią, chce sprzedać swoje udziały w spółce powołanej do rozbudowy podlubelskiego lotniska. Akcjonariuszami spółki Port Lotniczy Lublin w Świdniku są m.in. samorządy Lublina i Świdnika oraz firmy państwowe.
Świdnicki biznesmen nie ukrywa, że decyzję o sprzedaży podjął po burzy prasowej wokół jego osoby. Zdaniem "Rzeczpospolitej” Izdebski sprzedawał, mimo embarga ONZ, broń do Angoli i Liberii.
- Nigdy nie byłem w Angoli i Liberii. Gdyby rewelacje gazety były prawdą, to nie chodziłbym teraz po ulicach - podkreśla Izdebski. I zaraz dodaje. - Szum prasowy wokół mojej osoby na pewno nie pomógł idei budowy lotniska. A czy zaszkodził? Trudno powiedzieć - dodaje Izdebski.
O działalności Izdebskiego pozostali akcjonariusze spółki dowiedzieli się z prasy. - Wolą akcjonariuszy było wyjaśnienie doniesień gazety - mówi Stanisław Wysok, członek rady nadzorczej spółki Port Lotniczy Lublin. - Zarzuty nie zostały potwierdzone, a decyzja o sprzedaży akcji, złożona przez pana Izdebskiego w połowie grudnia, zamyka sprawę.
"E&K” ma 666 akcji spółki, co stanowi ok. 15 proc. wszystkich udziałów. Izdebski chce sprzedać swoje akcje po kosztach zakupu. Cena emisyjna akcji wynosi teraz 150 zł za sztukę. - Żadnej oferty odkupienia jeszcze nie otrzymałem - twierdzi.
Zdaniem Wysoka nabywców należy szukać wśród dotychczasowych akcjonariuszy. (jaxa)