Ok. 150 osób przyleciało w piątek do Lublina pierwszym samolotem linii Wizz Air z Kijowa. W podróż w odwrotnym kierunku wyruszyła podobna liczba podróżnych.
– O to połączenie zabiegaliśmy od dawna. Jego potencjał pokażą wyniki po pierwszym sezonie, ale dotychczasowa sprzedaż biletów na tej trasie rokuje bardzo dobrze – mówił przy okazji inauguracji rejsów do stolicy Ukrainy Krzysztof Wójtowicz, prezes Portu Lotniczego Lublin.
Te słowa potwierdza wypełnienie mogącego pomieścić 180 pasażerów Airbusa A320, który w piątek wczesnym popołudniem wylądował na lubelskim lotnisku, a następnie odleciał z powrotem. Z obu lotów skorzystało po ok. 150 podróżnych.
– Lecimy z żoną na weekend do Kijowa. Chcemy zobaczyć to miasto, nigdy tam nie byliśmy. Bardzo dobrze, że zostało uruchomione połączenie lotnicze z Ukrainą, bo na granicy trzeba długo czekać – mówił czekając w kolejce do kontroli bezpieczeństwa Jacek Podsiadły z Puław.
– Ja wracam z wakacji. W tamtą stronę przyjechałam pociągiem do Przemyśla, odwiedziłam m.in. Warszawę, Gdańsk i Lublin. Cieszę się, że mogę stąd wrócić samolotem, zaoszczędzę dzięki temu sporo czasu – powiedziała z kolei Valerya Gilenko z miasta Sumy w północno-wschodniej Ukrainie.
Stacjonujący w bazie operacyjnej Wizz Air na kijowskim lotnisku samolot na tej trasie będzie latał dwa razy w tygodniu: w piątki i poniedziałki. Z Kijowa startuje o godz. 12.10 czasu lokalnego (11.10 czasu polskiego), a w Lublinie ląduje o 12.30. W stronę powrotną wyrusza o 13, a na miejsce dociera po godzinie i 15 minutach. Ceny biletów zaczynają się od 89 zł.
Niewykluczone, że wkrótce z Lublina będzie można polecieć do innych miast na Ukrainie. – W tym kraju jest kilkanaście lotnisk, z których co najmniej kilka jest w kręgu naszego zainteresowania. Ten rynek trzeba jednak rozwijać stopniowo. Zaczynamy od najbardziej pewnego połączenia z Kijowem i myślę, że na następne przyjdzie czas – powiedział prezes lubelskiego lotniska dodając, że w grę wchodzą nawet rejsy do oddalonego o ok. 70 km od granicy z Polską Lwowa.
Inny kierunek, nad którym intensywnie pracują przedstawiciele portu to Szkocja. Do czerwca do Glasgow latał Wizz Air, ale loty zostały zawieszone. – Wiemy, że takie połączenie jest duże i próbujemy to udowodnić liniom lotniczym. Mogę powiedzieć, że jesteśmy na środkowym etapie tych starań, ale w optymistycznym wariancie jest szansa na uruchomienie lotów do Szkocji w przyszłorocznym sezonie letnim – zapowiedział Wójtowicz.
W tym roku uruchomione zostaną jeszcze dwie nowe trasy. W październiku na lubelskim lotnisku zawita nowy przewoźnik – brytyjski easyJet, który będzie latał do Mediolanu. Od 23 grudnia do 24 lutego przyszłego roku sezonowe rejsy do Werony będą natomiast obsługiwać linie Small Planet.