Obronę LPEC przed sprzedażą zapowiada szef opozycyjnego klubu radnych PiS. To reakcja na doniesienia o możliwym pozbyciu się przez miasto akcji spółki i wizycie inwestora, który wprost przyznaje, że jest zainteresowany jej zakupem
Potwierdzamy zainteresowanie zakupem LPEC – przyznaje Dorota Kraskowska, rzecznik spółki PGNiG Termika, której prezes spotkał się już ze związkowcami z Lubelskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. O wizycie informowaliśmy wczoraj. Samo LPEC oceniało, że „spotkanie można traktować jako rutynowe działanie inwestora zainteresowanego nabyciem firm ciepłowniczych”. A Ratusz podkreślał, że PGNiG Termika „to tylko jedna z firm odbywających tego typu spotkania”.
Sprzedaż LPEC nie może się odbyć bez uchwały Rady Miasta, a taka uchwała jak dotąd nie zapadła. Nie ma też jej projektu, co Ratusz wyraźnie podkreśla. Ale urzędnicy nie mówią jednak kategorycznie, że taki projekt nie powstanie, zaś w mediach pojawił się sygnał, że jeszcze w tym roku miejska spółka może być przygotowana do sprzedaży.
Na reakcję opozycji nie trzeba było długo czekać. Wczoraj przeciw ewentualnej transakcji opowiedział się szef klubu radnych PiS, Tomasz Pitucha. Zapowiada, że będzie „podejmować różnorakie czynności i poszukiwać wsparcia mieszkańców, by ani w tym roku, ani w kolejnych latach nie nastąpiła sprzedaż spółki”.
– Byłby to krok w złym kierunku – mówi Pitucha. – Ciepło systemowe to gwarancja bezpieczeństwa mieszkańców i ono powinno być w rękach samorządu. Po drugie sytuacja LPEC, a badaliśmy ją ostatnio na posiedzeniach komisji, jest bardzo stabilna, jeśli chodzi o finanse. Miasto rokrocznie pozyskuje ze spółki dywidendę, którą przeznacza na sprawy miejskie, dlatego sprzedaż nie ma uzasadnienia – podkreśla. Tytułem wspomnianej dywidendy miasto wzięło w zeszłym roku ponad 5 milionów zł.
LPEC to łakomy kąsek dla inwestorów, bo kondycja firmy jest dobra, a rynek stabilny. Spółka zaspokaja ponad 60 proc. zapotrzebowania Lublina na energię cieplną, ogrzewa 250 tys. mieszkańców, zarówno tych ze spółdzielni i wspólnot, jak i odbiorców indywidualnych.
Miejska spółka nie wytwarza energii, a jedynie dystrybuuje ją z dwóch źródeł: EC Megatem i EC Wrotków. Z kolei zainteresowana kupnem LPEC spółka PGNiG Termika jest właścicielem sześciu zakładów wytwarzających energię cieplną, jako paliwa używa głównie węgla, choć kontraktuje też biomasę z plantacji wierzby energetycznej.