Zerwane stropy, gruzowisko zamiast podłogi, "parter" dopiero na pierwszym piętrze. Tak wyglądała od środka kamienica przy ul. Lubartowskiej 45 chwile po katastrofie.
Na zdjęciach widać ogrom zniszczeń i strażaków przeszukujących gruzowisko. Niedługo później spod gruzu wydostali mieszkańca, który spadł z trzeciej kondygnacji. Około 40-letni mężczyzna w momencie katastrofy siedział w fotelu. Przeżył, ale ma uszkodzony kręgosłup. Na szczęście rusza kończynami. Lekarze określają jego stan, jako dobry.
Dzisiaj ma zapaść decyzja, czy w związku ze szkodami, jakie spowodowała katastrofa, trzeba będzie wyburzyć pozostałą część kamienicy.