Terminy majowych koncertów znów podzieliły studentów. Cztery uczelnie dogadały się za plecami innych. - W ten sposób złamano wcześniejsze ustalenia - twierdzą przedstawiciele samorządu Uniwersytetu Medycznego
Zdaniem przedstawicieli samorządu Uniwersytetu Medycznego porozumienie łamie ubiegłoroczne ustalenia, a przy podpisywaniu dokumentu pominięto nie tylko medyków, ale też uczelnie prywatne.
- Już w październiku ubiegłego roku sygnalizowaliśmy, że w tym roku nasza uczelnia obchodzi jubileusz 65-lecia istnienia, dlatego Medykalia chcemy zorganizować jako pierwsi 7-10 maja - mówi Katarzyna Krupa, przewodnicząca Zarządu Samorządu Studentów Uniwersytetu Medycznego. - Teraz zostaliśmy postawieni pod ścianą, bo został nam termin tuż przed sesją, co biorąc pod uwagę specyfikę naszej uczelni nie jest korzystne. Do tego studiuje u nas wielu obcokrajowców, którzy wtedy mogą już wyjechać z Lublina. Poza tym z podpisaliśmy już umowy z artystami - dodaje.
Zdaniem przewodniczącego samorządu UMCS takich ustaleń nie było. - Z tego, co pamiętam, od początku była mowa, że Kozienalia odbędą się jako pierwsze. W ubiegłym roku to nasza uczelnia obchodziła jubileusz 70-lecia istnienia, mimo to naszą imprezę zorganizowaliśmy dopiero w trzecim terminie - mówi Piotr Widomski. - My też mamy podpisane umowy z częścią artystów. Zmiana terminu nie wchodzi w grę.
Tegorocznych Lubelskich Dni Kultury Studenckiej nie zainauguruje duży koncert organizowany przez miasto. Odbędzie się on w październiku na stadionie Arena Lublin.
- Maj jest przepełniony tego typu imprezami. Chcemy, żeby tym razem miejski koncert był uroczystą inauguracją roku akademickiego w Lublinie - mówi Joanna Bobowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. - Nasze rozmowy z samorządami studenckimi dotyczyły tylko tej kwestii. Terminy swoich imprez studenci muszą ustalać między sobą - dodaje.