Do Polski zjeżdżają kibice na Euro 2012. Niebawem na drogach między Ukrainą a Polską zrobi się tłok. Ale nie tylko dlatego, że przybędzie samochodów, ale również z tego powodu, że najważniejsze trasy są rozkopane - pisze "Gazeta Wyborcza".
Będą musieli przebrnąć przez Lublin, ale najgorzej może być na odcinku ciągnącym się od ul. Witosa do krzyżówki Świdnickiej, gdzie na codzień tworzą się korki. Wolno będzie się też jechało w odwrotnym kierunku. Gazeta przypomina o tym, że rok temu drogowcy planowali wybudowanie dwujezdniowych dróg serwisowych po obu bokach głównej trasy.
Krzysztof Nalewajko z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie spodziewa się na czas mistrzostw większych utrudnień na drodze od Kurowa do Lublina. - Na tym odcinku są trzy niewielkie objazdy, które od kierowcy wymagają tylko tego, żeby zwolnił i kilka razy skręcił - mówi gazecie Nalewajko. - Zapewnia też drogowcy są przygotowani na wzmożony ruch na "trasie piaseckiej". M.in. na bieżąco mają być tworzone objazdy alarmowe.
Kibicom ułatwić życie ma też policja, która w najbardziej newralgicznych miejscach będzie kierować ruchem.