Ratusz nie wycofuje się z zapowiedzianego referendum lokalnego w sprawie przyszłości górek czechowskich, które obiecał na finiszu kampanii wyborczej prezydent Krzysztof Żuk. – Zabieramy się już za przygotowania – zapewniają jego podwładni
Obietnica dotycząca referendum padła z ust prezydenta w przedostatnim dniu kampanii wyborczej.
– Zdecydowałem, że przedłożę Radzie Miasta nowej kadencji projekt uchwały o przeprowadzeniu miejskiego referendum, które pozwoli mieszkańcom wypowiedzieć się co do przyszłości górek – ogłosił wówczas na konferencji prasowej prezydent Krzysztof Żuk. – Tematem powinna być ocena wniosku złożonego przez obecnego właściciela tego terenu.
Przypomnijmy, że właściciel gruntu (deweloperska firma TBV) zabiega o zmianę planu zagospodarowania terenu, która umożliwi budowę bloków na około 30 proc. górek czechowskich. Pozostała większość górek miałaby pozostać terenem zielonym.
– Postaramy się, żeby referendum odbyło się w pierwszym kwartale przyszłego roku – zapowiadał Żuk. – Nowa Rada Miasta, po zapoznaniu się z wnioskiem właściciela, z dyskusją różnych środowisk, będzie musiała podjąć uchwałę o referendum. Przypuszczam, że nie na grudniowej sesji, ale na styczniowej.
Ratusz zapewnia, że deklaracje prezydenta są wciąż aktualne. – Obecnie trwają prace zmierzające do opracowania dokumentacji, zebrania wszystkich materiałów oraz określenia wszystkich zainteresowanych – zapewnia Olga Mazurek-Podleśna z Urzędu Miasta. – W najbliższych tygodniach postaramy się uzgodnić harmonogram przygotowań dotyczących przeprowadzenia referendum lokalnego. Jest ono ogłaszane na podstawie uchwały Rady Miasta, zatem pierwszym formalnym krokiem w tym zakresie będzie skierowanie stosownego projektu uchwały do radnych.
– Referendum musi poprzedzić sformułowanie stosownych pytań i uzgodnienie ze wszystkimi stronami zaangażowanymi w debatę o górkach czechowskich – zastrzegał prezydent. – Oczekujemy, że również właściciel tego terenu będzie mógł przedstawić swoje racje i swoją koncepcję bardziej szczegółowo, podobnie jak i przedstawiciele ruchów miejskich i społeczników.
Właściciel terenu zapewnia, że jest otwarty na taką dyskusję. – Jestem gotowy do racjonalnych rozmów, żeby w końcu ten teren zagospodarować, żeby służył mieszkańcom – deklaruje Wojciech Dzioba, prezes TBV. O swojej gotowości zapewniają również ci, którzy oczekują, że na górkach nie będzie żadnej budowy. – Mamy nadzieję, że takie rozmowy się odbędą. Czekamy z niecierpliwością – mówi Magdalena Nosek, jedna z przeciwniczek zmian w planie zagospodarowania terenu.
Zgodnie z Ustawą o referendum lokalnym, głosowanie jest ważne, jeżeli wzięło w nim udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania. Ta sama ustawa mówi, że „wynik referendum jest rozstrzygający, jeżeli za jednym z rozwiązań w sprawie poddanej pod referendum oddano więcej niż połowę ważnych głosów”.