To pierwszy taki przypadek w Lublinie: do Ratusza zgłosił się inwestor, który – powołując się na ustawę „lex deweloper” – chce postawić na os. Botanik dwa bloki w miejscu rezerwowanym na zieleń. Decyzja w Radzie Miasta musi zapaść w ekspresowym tempie, a mieszkańcy mogą zgłaszać uwagi tylko do 2 maja.
Ze specjalnej, szybkiej procedury chce skorzystać lubelska spółka Interbud Apartments, która powołuje się na ubiegłoroczną specustawę mieszkaniową skrojoną na potrzeby deweloperów.
Ustawa pozwala budować bloki na terenach, które nie są przeznaczone na ten cel (np. na gruntach rolnych w granicach miast).
Deweloper musi jednak wykazać, że planowane przez niego budynki staną odpowiednio blisko przystanku (w mieście o wielkości Lublina nie może to być odległość większa niż 500 m) oraz blisko szkoły i przedszkola (w Lublinie nie dalej niż 1,5 km).
O zgodzie na inwestycję decyduje Rada Miasta na podstawie koncepcji budowlanej dostarczonej przez dewelopera.
Bloki zamiast zieleni
Spółka Interbud Apartments upatrzyła pod budowę bloków nieruchomości na os. Botanik. Chodzi o działki, które w obowiązującym planie zagospodarowania terenu są zarezerwowane pod zieleń publiczną. Mowa o niewielkim wąwozie zaczynającym się u zbiegu ul. Tarasowej i Relaksowej. Deweloper przekonuje, że „wprowadzenie funkcji mieszkaniowej” na wspomnianym terenie „stanowi naturalną kontynuację” sąsiedniej zabudowy wielorodzinnej.
Inwestor zamierza postawić dwa bloki. Każdy miałby po 5 pięter, w jednym z budynków byłoby 50 mieszkań, w drugim 40, a lokale miałyby od 33 do 88,5 mkw. Blokom towarzyszyłoby 48 miejsc parkingowych. Trzecim i ostatnim budynkiem planowanym przez dewelopera jest jednopiętrowe przedszkole. – Z uwagi na „młody wiek” osiedla trafnie wpisze się w potrzeby wychowawczo-opiekuńcze najmłodszych mieszkańców – przekonuje spółka w koncepcji, którą zajmie się Rada Miasta.
Przedstawiona przez Interbud dokumentacja mówi też o „zagospodarowaniu” wąwozu, który miałby być „dostępny dla wszystkich mieszkańców osiedla”. W wąwozie, jak wynika z dokumentów, pojawiłyby się alejki, latarnie, ławki, kosze na śmieci oraz wydzielony plac zabaw. – Przewidziano również wygrodzony wybieg dla psów – czytamy w koncepcji złożonej w Urzędzie Miasta.
Mało czasu na decyzję
Samorząd Lublina musi ekspresowo rozpatrzeć wniosek dewelopera. Ustawa narzuca władzom miasta wyśrubowane terminy.
Mieszkańcy mogą zgłaszać ewentualne uwagi i zastrzeżenia tylko do 2 maja. Wszelkie instytucje, z którymi trzeba uzgodnić inwestycję, mają na to 21 dni.
– Zgłoszone uwagi, opinie i uzgodnienia są przekazywane inwestorowi, który może zmodyfikować swój wniosek. W przypadku takiej modyfikacji ponawiana jest procedura zbierania uwag, opinii i uzgadniania wniosku – wyjaśnia Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta miasta.
Jaka jest dalsza procedura? – Projekt uchwały z opiniami i uwagami oraz wynikiem uzgodnień przedkładany jest Radzie Miasta – informuje Duma. – Rada podejmuje uchwałę o ustaleniu lub odmowie ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej.
Ewentualna zgoda radnych umożliwiłaby deweloperowi budowę bloków na terenie, który zgodnie z planem zagospodarowania nie jest przeznaczony pod taką inwestycję. Ewentualna odmowa, zgodnie ze specustawą, mogłaby być zaskarżona przez dewelopera do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd musiałby rozpoznać sprawę w dwa miesiące.
W razie przegranej przed sądem pierwszej instancji deweloper mógłby jeszcze złożyć skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie i również tam skarga musiałaby być rozpatrzona w czasie nie dłuższym niż dwa miesiące.