Kilkugodzinne kolejki, brak organizacji, chaos – tak według rodziców małych pacjentów jest w poradni okulistycznej. Chodzi o poradnię dla wcześniaków SPSK1 przy ul. Chmielnej i efekt ograniczenia przyjęć do jednego dnia w tygodniu
- Poradnia przyjmowała w poniedziałki i środy, a teraz tylko w poniedziałki. Już wcześniej były duże kolejki, a teraz trzeba czekać przed gabinetem co najmniej trzy godziny – denerwuje się pan Łukasz, który przychodzi z córką na wizyty w tej poradni. – Co ciekawe kolejność przyjęć tak naprawdę nie istnieje. Ten, kto przyjechał wcześnie rano nie koniecznie musi wcześniej wejść. Panuje chaos.
Ludzie się denerwują, bo ile godzin można czekać w kolejce z wcześniakiem. Zwłaszcza, że do kliniki przyjeżdżają nie tylko pacjenci z Lublina czy województwa, ale także np. z Przemyśla.
- Wcześniaki przyjmowane są w dniu zgłoszenia, bez konieczności wcześniejszej rezerwacji terminu. Może zdarzyć się, że okresowo zgłasza się więcej dzieci, które spełniają aktualnie obowiązujące kryteria, nie mamy wpływu na decyzje rodziców dotyczące wyboru konkretnego terminu wizyty – tłumaczy Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1 w Lublinie. - Opisana sytuacja może również wynikać z faktu, że część rodziców przychodzi po raz kolejny, z kilkumiesięcznymi dziećmi, z którymi powinni się udać się już do poradni dziecięcej, a nie dla wcześniaków.
Jak tłumaczy rzeczniczka, zdarza się też, że takie dzieci kierowane są na badania przez lekarzy pediatrów, co znacząco wpływa na wydłużenie kolejki.
- Poradnia funkcjonuje zgodnie z obowiązującymi wytycznymi Polskiego Towarzystwa Okulistycznego i Ministerstwa Zdrowia, które nakładają obowiązek badań przesiewowych w kierunku retinopatii wcześniaków u dzieci z wagą urodzeniową 1800 g i poniżej tej wagi lub urodzonych w 33 tygodniu ciąży i wcześniej – zaznacza Guzowska , która tłumaczy, że od niedawna wprowadzono przyjęcia do poradni dla wcześniaków jeden raz w tygodniu, co jest również podyktowane względami organizacyjnymi, nieliczni lekarze specjalizują się w badaniu tej szczególnej grupy najmłodszych pacjentów.
Szpital nie wyklucza jednak zmian. - Przyglądamy się sytuacji, pracujemy nad usprawnieniem pracy w poradni – zapewnia Guzowska.